Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew B. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa dotyczący działania na szkodę PZPN - poinformowała Prokuratura Krajowa. Chodzi o śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy podpisywaniu umów sponsorskich. O sprawie już w 2020 roku pisała "Gazeta Polska". - Albo Adam Bodnar z pobudek politycznych ściga byłego prezesa PZPN, albo mimo już dziewięciu miesięcy rządów uśmiechniętej koalicji Donalda Tuska faktyczną władzę sprawuje z podziemia PiS - skomentował dziennikarz śledczy Piotr Nisztor, autor publikacji na temat B.
Jak przekazała Prokuratura Krajowa zarzut 2 września 2024 roku ogłosił Zbigniewowi B. prokurator z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
"Prokurator zarzucił podejrzanemu, iż w okresie od listopada 2014 r. do sierpnia 2021 r., jako prezes PZPN, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wyrządził PZPN szkodę majątkową wielkich rozmiarów w kwocie przekraczająca 1 min zł w związku z umową sponsorską podpisaną z U. sp. z o.o., nadużywając przysługujących mu uprawnień w zakresie negocjowania umów i niedopełnienia obowiązków w zakresie dbałości o mienie PZPN"
PK przekazała, że po ogłoszeniu zarzutów Zbigniew B. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. "Wobec podejrzanego środków zapobiegawczych nie zastosowano" - poinformowała PK.
Wyjaśniła, że w wątku dotyczącym Zbigniewa B. zarzuty usłyszało łącznie sześć osób.
O sprawie jako pierwszy poinformował portal Wp.pl, który przypomniał, że śledztwo dotyczy podejrzeń nieprawidłowości związanych z kontraktami sponsorskimi oraz finansami federacji. W marcu 2021 roku przedstawiciele CBA, działając na zlecenie prokuratury, weszli do siedziby PZPN, gdzie zabezpieczono dokumentację oraz cyfrowe nośniki informacji.
W listopadzie 2022 r. CBA zatrzymało m.in. byłego członka zarządu PZPN oraz byłego sekretarza generalnego związku.
O sprawie już w sierpniu i wrześniu 2020 r. pisał Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”. Materiały dotyczyły m.in. działalności zarabiającej miliony na współpracy z piłkarską federacją spółki SportFive kierowanej przez Andrzeja Placzyńskiego, byłego kapitana SB. Oprócz tego Nisztor ujawnił relacje PZPN ze spółką Mikrotel, należącą do brata i bratanka szefa związku.
Zbigniew B. pozwał Nisztora za te publikacje. Sąd nakazał Nisztorowi przeprosić Zbigniewa B. za "sugestie dot. jego związków z SB i bycia przez niego gwarantem PRL-owskiego układu". Jednocześnie sąd orzekł, że wątki w publikacjach Nisztora dotyczące m.in. Mikrotelu, firmy prowadzonej przez brata prezesa PZPN, nie naruszają dóbr osobistych Zbigniewa B.
Zbigniew B. odniósł się do sprawy we wpisie opublikowanym na portalu X.
"Męczy mnie jeden dziennikarz od trzech dni. Telefony , whatsapp i tak dalej. Więc żeby dał święty spokój, to podpowiem. Żadnych zarzutów tylko wymyślony polityczny zarzucik. Żadnych zabezpieczeń, tylko dzień dobry i do widzenia. Może to go uspokoi"
Piotr Nisztor zareagował na jego słowa wskazując, że "albo Adam Bodnar z pobudek politycznych ściga byłego prezesa PZPN, albo mimo już dziewięciu miesięcy rządów uśmiechniętej koalicji Donalda Tuska faktyczną władzę sprawuje z podziemia PiS".
„Żadnych zarzutów tylko wymyślony polityczny zarzucik”, za co grozi do 10 lat więzienia
Albo @Adbodnar z pobudek politycznych ściga b. prezesa @pzpn_pl albo mimo już dziewięciu miesięcy rządów uśmiechniętej koalicji D. Tuska faktyczną władzę sprawuje z podziemia PIS 🤡 „Żadnych zarzutów tylko wymyślony polityczny zarzucik”, za co grozi do 10 lat więzienia 🙈 https://t.co/4CmdYs83DR pic.twitter.com/w5sH24NLtw
— Piotr Nisztor 🇵🇱 (@PNisztor) September 5, 2024