Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego. Mimo zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną, sędzia podejmuje czynności służbowe - argumentuje KRS.
W lipcu 2021 r. ówczesna Izba Dyscyplinarna SN nieprawomocnie uchyliła immunitet sędziowski sędziemu Iwulskiemu, zawiesiła go w czynnościach służbowych i obniżyła mu wynagrodzenie o 25 procent. Uchylenia immunitetu Iwulskiemu domagała się prokuratura IPN. Śledczy chcą postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL. Sąd uznał wówczas, że mężczyzna jest winny publicznego wyszydzania PRL, a kolportując ulotki nawołuje do zamieszek i strajków. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że sędzia Iwulski jest wyznaczany do rozpatrywania spraw w SN i orzeka.
Jak poinformowała dziś KRS, przewodnicząca Rady Dagmara Pawełczyk-Woicka "złożyła zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego oraz przez nieokreśloną osobę, która dopuściła sędziego do czynności orzeczniczych". "Mimo zawieszenia sędzia podejmuje czynności służbowe" - podała KRS.
O komentarz w tej sprawie poproszono sędziego Piotra Prusinowskiego, prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, w której orzeka sędzia Iwulski. Potwierdził on, że sędzia Iwulski orzeka w pełnym zakresie, bez żadnych ograniczeń, tak jak każdy inny sędzia Izby Pracy SN.
W tej sprawie chodzi o spór dotyczący tego, czy "Izba Dyscyplinarna" była sądem. Pani Pawełczyk-Woicka uważa, że był to sąd, a w konsekwencji orzeczenie tej Izby odsunęło sędziego Iwulskiego od sądzenia. Ja, kierując się orzecznictwem Sądu Najwyższego, uważam, że Izba Dyscyplinarna nie była sądem, a w konsekwencji wydane przez nią tzw. orzeczenia nie mogą wpływać na obowiązki osób, które miała osądzać
- powiedział.
Według prezesa Prusinowskiego zawiadomienie do prokuratury dotyczy także jego.
Jedyną osobą uprawnioną do dopuszczania sędziego do orzekania jest prezes kierujący Izbą, w tym wypadku ja. Z pełną świadomością dopuszczam do sądzenia sędziego Iwulskiego. Wychodzę z założenia, że Izba Dyscyplinarna w żaden sposób nie ograniczyła jego praw i obowiązków jako sędziego, ponieważ nie była sądem
- uzasadnił prezes.
Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana 15 lipca ubiegłego roku. Weszła wtedy w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Nowa Izba przejęła sprawy rozstrzygane i niezakończone przez Izbę Dyscyplinarną.