Na poniedziałkową rozprawę nie stawił się żaden z oskarżonych. Ich pełnomocnicy, wskazując na brak znamion czynu zabronionego i nieświadomość bezprawia, wnioskowali najpierw o umorzenie postępowania.
Jak podkreślali, przed publikacjami reklamy w mediach społecznościowych Janusz P. zwracał się do kancelarii prawnych celem oceny i zawsze uzyskiwał zgodę. Prokuratura zwróciła z kolei uwagę, że te opinie prawne były jednostronne.
Adwokat Krzysztof Nowiński reprezentujący "Fundację Bezpieczna Polska dla Wszystkich", która została dopuszczona do procesu jako strona społeczna, zaznaczał z kolei, że nie ma pewności, czy te opinie dotarły do Janusza P.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
            
            
           
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            