Działacz Platformy Obywatelskiej Mariusz G. miał stworzyć aż 15 fikcyjnych pracowników szkół i dopisać ich do listy płac, a ich pensje przelewać przez dwa lata na swoje konto - informuje Super Express. Dziennikarze śledczy gazety dotarli do raportu z kontroli w urzędzie dzielnicy Praga-Północ w Warszawie.
- Pracownicy biura finansów oświaty poinformowali, że na liście płac sporządzonej przez Mariusza G. znalazło się nazwisko osoby, która już nie pracuje od kilku lat w szkole podstawowej przy ul. Kawęczyńskiej. Przy nazwisku był wpisany numer rachunku bankowego wskazany wcześniej przez Mariusza G. jako jego
- czytamy we fragmencie raportu zacytowanym przez Super Express.
Jak potwierdzono podczas kontroli w ratuszu, były kandydat Platformy Obywatelskiej do rady dzielnicy przelał sobie na konta około 300 tysięcy złotych. By tego dokonać, wykorzystał 15 fikcyjnych pracowników, lub dane osób niepracujących już w miejskich jednostkach (dozorcy, sprzątaczki itp.). Pieniądze przez dwa lata odbierał Mariusz G. Oprócz tych pieniędzy na konta nieuprawnionych osób przelano jeszcze około 400 tysięcy złotych, lecz na razie nie ma na ten temat dokładnych informacji.
- Na podstawie dokumentacji ustalono, że w okresie od lipca 2019 do stycznia 2021 ze środków publicznych dokonano nieuprawnionych wypłat na łączną kwotę 727 291, 32 zł w tym na 2 rachunki bankowe zidentyfikowane jako rachunki bankowe Mariusza G. dokonano operacji przekazania przelewów łącznej kwoty 361, 467 zł oraz na 4 inne ujawnione w czasie kontroli niezidentyfikowane rachunki bankowe, dokonano przelewów w łącznej kwocie 365,824 zł
- cytuje raport www.se.pl
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska potwierdziła, że urzędnik został zwolniony, jeszcze przed zakończeniem kontroli. Na stanowisku pozostała dyrektor biura.
Sprawę i zgłosiła do prokuratury dyrekcja Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty.