Na warszawskim Ursynowie w procesję z okazji Bożego Ciała wjechał kierowca audi - alarmują uczestnicy zgromadzenia. Zdarzenie potwierdziła policja i parafia. "Ludzie byli tratowani, w tym dzieci" - pisze jeden ze świadków.
O sprawie informuje lokalny portal Halo Ursynów, "kierowca audi nie chciał poczekać na przejście wiernych i przeciskał się autem między tłumem taranując ludzi". Świadek, którego cytuje portal twierdzi, że kierowca jechał czarnym audi A6 na wołomińskich numerach rejestracyjnych, a do zdarzenia doszło na wysokości ul. Nugat.
"Nikomu poważne obrażenia nie zostały zadane, ale ludzie byli tratowani, w tym dzieci"
– pisze uczestnik procesji w mediach społecznościowych.
Inna uczestniczka pisze, że kierujący "potrącił kilka osób, posiniaczył lusterkami". "Każdy wiedział, że ten krótki odcinek przez 20 minut będzie zamknięty, ale król życia życzy sobie jechać. Teraz. Sprawa na policji" - dodaje.
Piłowanie katolików w praktyce: w tłum na procesji w jednej z parafii w Wawie wjechał facet w aucie. Potrącił kilka osób, posiniaczył lusterkami. Każdy wiedział, ze ten krótki odcinek przez 20 minut będzie zamknięty. Ale król życia życzy sobie jechać. Teraz. Sprawa na policji.
— Magda Nierebińska (@NieMagda) June 8, 2023
Wydarzenie potwierdza również parafia. W rozmowie z portalem ks. Tomasz Bieńkowski przyznaje, że widział, jak samochód przeciskał się przez procesję. Zaznaczył, że nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Na miejscu przybyli też mundurowi.
"Policjanci na miejscu nie zastali już ani osób pokrzywdzonych, ani poturbowanych, ani z jakimikolwiek obrażeniami ciała. Na miejscu nie było też osób zgłaszających"
– przekazała podkom. Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.