Prawomocnie skazany na dożywocie zabójca skierował list do Sądu Najwyższego, domagając się wznowienia sprawy. Twierdził, że był zastraszany i dlatego nie ujawnił faktycznego przebiegu zbrodni z 2005 r. Sąd nie dał temu wiary - miejsce mordercy jest za kratami, a wznowienia postępowania nie będzie.
Do zabójstwa Beaty Z. doszło w grudniu 2005 r. w sklepie spożywczo-monopolowym w Młodzianowie, na Mazowszu. Młoda kobieta była tam ekspedientką. Feralnego dnia przypadkowi klienci znaleźli ją za ladą ciężko pobitą. Niestety, 25-latka nie odzyskała przytomności. Po niemal dwóch latach od zdarzenia zatrzymany został Sławomir A. - to mężczyzna urodzony w tej samej wsi, mieszkaniec gminy Płoniawy-Bramura, w której leży Młodzianowo.
Sądy dwóch instancji nie miały wątpliwości, że to Sławomir A. zabił Beatę. Skazano go na dożywotne pozbawienie wolności. Po blisko 15 latach od prawomocnego wyroku, skazany dał o sobie znać.
Portal eOstroleka.pl ujawnił, że Sławomir A. w grudniu 2023 r. skierował list do Sądu Najwyższego. Domagał się wznowienia postępowania w sprawie zabójstwa Beaty, twierdząc, że chce ujawnić nowe okoliczności i faktyczny przebieg zdarzenia, których dotychczas nie wskazał, bo "był zastraszony". Sąd Najwyższy odrzucił jednak ten wniosek
Sąd stwierdził, że "osobiste wystąpienie" Sławomira A. w piśmie do Sądu Najwyższego, gdzie A. twierdzi, że zamierza ujawnić faktyczny przebieg zdarzenia, nie ma "charakteru nowości", a tylko to mogłoby uzasadnić wznowienie postępowania.
Sąd Najwyższy stwierdził, że twierdzenie Sławomira A. o "zastraszeniu" to gołosłowna deklaracja i nie znajduje jakiegokolwiek potwierdzenia w dotychczasowych postępowaniach.