Choć brzmi to dość nieprawdopodobnie, opisywana historia wydarzyła się naprawdę. Dwaj złodzieje w jednym z dyskontów w Lublinie próbowali ukraść kilka butelek alkoholu. To nie był jednak ich dzień. Najpierw na drodze stanął im ochroniarz, a później sprawcy w całym tym zamieszaniu zgubili plecak. Na tym jednak historia się nie kończy...
Jak się dowiadujemy, do jednego z dyskontów na lubelskich Bronowicach weszło dwóch mężczyzn. Jeden przytrzymywał automatyczne drzwi, drugi natomiast zabrał metalowy koszyk kierując się do półek z alkoholem. Już z trzema butelkami skierował się do wyjścia. W tej chwili interweniował pracownik ochrony. Kiedy na zewnątrz sklepu próbował odebrać skradziony towar, jeden ze sprawców trzymanym w ręku plecakiem uderzył go w głowę. Sprawcy rzucili się do ucieczki pozostawiając na miejscu łup i... plecak, który ostatecznie ich pogrążył.
Ochroniarz z obrażeniami głowy trafił do szpitala. Powiadomieni o zdarzeniu policyjni wywiadowcy skierowali się na miejsce zdarzenia zauważyli kręcącego się nieopodal mężczyznę. Okazało się, że to jeden ze sprawców wrócił na miejsce po... pozostawiony przed sklepem plecak.
- 30-latek został zatrzymany. Był nim mieszkaniec Lublina wielokrotnie notowany za rozboje. W plecaku, po który przeszedł, policjanci znaleźli metalowe narzędzie. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Policjanci z VI komisariatu będą wykonywać z zatrzymanym czynności procesowe. Łup o wartości ponad 100 złotych został odzyskany. Funkcjonariusze ustalają personalia drugiego ze sprawców – informuje lubelska policja.