Ostatnio czytałem artykuł o polskim premierze Donaldzie Tusku, który w ubiegłym roku mówił, że Donald Trump był rosyjskim agentem przez 30 lat. Gdy miesiące później zapytano go o te słowa, odparł: „nigdy tego nie powiedziałem” - przypomniał amerykański dziennikarz Matt Foldi na antenie Newsmax.
Tuż po wygranej Donalda Trumpa, politycy naraz zapomniali o słowach, jakie formułowali wobec prezydenta elekta. Dobrze było to widać w Polsce. Radosław Sikorski przekonywał, że nie kojarzy swoich słów krytyki wobec Donalda Trumpa, ale to premier Donald Tusk poszedł krok dalej.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Tusk w ubiegłym roku wprost przekonywał: Trump został zwerbowany przez rosyjskie służby 30 lat temu. Gdy krótko po wyborczym rozstrzygnięciu Dominik Tarczyński przekazał, że otoczenie Trumpa ma już wiedzę na temat kłamliwych wypowiedzi, zarzucono mu donoszenie na własny kraj.
Szybko wyszło na jaw, że sprawnie działające służby prasowe Trumpa czytają europejską prasę - także polską. Podobnie jak amerykańscy dziennikarze i publicyści.
- Ostatnio czytałem artykuł o polskim premierze Donaldzie Tusku, który w ubiegłym roku mówił, że Donald Trump był rosyjskim agentem przez 30 lat. Gdy miesiące później zapytano go o te słowa, odparł: „nigdy tego nie powiedziałem"
- zakpił amerykański dziennikarz Matt Foldi na antenie Newsmax.