Kto przekazał otoczeniu Donalda Trumpa treść wypowiedzi m.in. premiera Donalda Tuska, jakoby Republikanin od trzydziestu lat pozostawał rosyjskim agentem? Przypisywany od tygodni Dominikowi Tarczyńskiemu donos nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
– Mogę ujawnić, że sztab Donalda Trumpa otrzymał wszystkie materiały z negatywnymi wypowiedziami na jego temat. Donald Trump jest świadomy, co pisała na jego temat żona Radosława Sikorskiego, co mówili o nim polscy politycy, w tym Donald Tusk - powiedział portalowi wpolityce.pl, Tarczyński, tuż po wygranej Trumpa w Stanach Zjednoczonych.
Wypowiedź rozpętała burzę. Od tego momentu manipulowano słowami polityka, jemu przypisując „donoszenie na Polskę”.
Za rzekome donoszenie, Tarczyńskiego skrytykował marszałek senior Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
„Tarczyński, który tak się zaangażował w kolportowanie cytatów Tuska i Sikorskiego, przypomina mi panie, które w mojej wsi zbierają się na kółku różańcowym i rozprawiają o wszystkim. Każdy z nas wie, że człowiek ze wsi wyszedł, ale ta wieś w nim została. Tak samo w Tarczyńskim” – zarzucił ludowiec politykowi PiS na łamach wprost.pl. Szybko doczekał się odpowiedzi.
„Nie odnosiłem się i nie prostowałem tych bredni, ale już czas. Informacje nie wyszły ode mnie lecz od służb prasowych, nie z PiS. Zwykła prasówka”
- zdementował w serwisie X.
Dodał, że „Sawicki - wyśmiewając mieszkańców wsi i powielając stygmatyzujące polską wieś postawy - pokazał prawdziwe oblicze koalicji Tuska".
Nie odnosiłem się i nie prostowałem tych bredni, ale już czas.
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) November 15, 2024
Informacje nie wyszły ode mnie lecz od służb prasowych, nie z PiS.
Zwykła prasówka.
Pan Sawicki wyśmiewając mieszkańców wsi i powielając stygmatyzujące polską wieś postawy pokazał prawdziwe oblicze koalicji Tuska… https://t.co/i4Ir34u5MB