Koszykarze Anwilu Włocławek pokonali w Warszawie Start Lublin 87:81 i zostali drugimi półfinalistami Pucharu Polski. O finał mistrzowie kraju zmierzą się w sobotę z HydroTruckiem Radom, który był lepszy od stołecznej Legii 85:58.
Spotkanie Anwilu ze Startem było zacięte i stało na niezłym poziomie. Mistrz Polski z Włocławka dobrze rozpoczął i prowadził 8:0 po niespełna dwóch minutach.
Wówczas doszło do zderzenia głowami, w walce o piłkę, Grzegorza Grochowskiego ze Startu i Amerykanina McKenzie Moore’a, który w barwach Anwilu debiutował 9 lutego w ligowym meczu z Treflem. Moore wstał o własnych siłach, a Polaka słaniającego się na nogach znieśli z boiska koledzy. Mecz przerwano na kilka minut, zaś pod koniec pierwszej kwarty Grochowski z opatrunkiem na twarzy opuścił halę na noszach i został odwieziony do szpitala. Amerykanin wrócił do gry w drugiej połowie.
Lublinianie systematycznie niwelowali straty walcząc o każdą piłkę i mając lepszą skuteczność z gry. W 15. minucie Anwil wygrywał tylko 30:29, a ostatnie akcje w tej kwarcie dały Startowi minimalne prowadzenie (40:36).
Zacięta trzecia kwarta, w której było pięć remisów zapowiadała emocje do końca. I tak było, bo lublinianie grali bez respektu dla mistrza. Włocławianie uzyskali wyraźniejsza przewagę dopiero od 37. minuty, po akcjach zza linii 6,75 m Łotysza Rolandsa Freimanisa i Ricky Ledo prowadzili 81:72 na 150 sekund przed końcem.
Przyjechaliśmy do Warszawy nie żeby zagrać, tylko by zdobyć puchar. To nasz cel
– powiedział prezes Anwilu Arkadiusz Lewandowski.
W piątek o prawo gry w półfinale powalczą Stelmet Zielona Góra z Treflem Sopot i Asseco Arka Gdynia z wicemistrzem kraju Polskim Cukrem Toruń. W Suzuki Pucharze Polski występuje siedem najlepszych drużyn w tabeli ekstraklasy na 6 stycznia oraz gospodarz turnieju - Legia Warszawa.