Lokalni działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego nie będą dłużej słuchać swojego lidera i szykują bunt w sprawie ewentualnych rozmów koalicyjnych z Prawem i Sprawiedliwością? Tak twierdzi wicepremier Jarosław Gowin, który ujawnia, że lokalne struktury PSL nie podzielają zdania kierownictwa partii, które nie widzi możliwości wchodzenia w samorządowe koalicje z PiS.
Jarosław Gowin wyjaśnia, że Zjednoczona Prawica po wyborach przyjęła postawę „resetu” relacji z partiami opozycyjnymi.
- Ogólnopolscy liderzy PSL i SLD mówią że nie będzie żadnej współpracy ze Zjednoczoną Prawicą, ale już na dole podejście jest zupełnie inne, zwłaszcza w przypadku działaczy partii chłopskiej
– zaznaczył w radiowej Jedynce Gowin.
Jak dodał, wie, że „będą bunty w przypadku Polskiego Stronnictwa Ludowego”.
- Nie wiem, czy na poziomie sejmików, ale na pewno na poziomie powiatów. Wiem, bo mam telefon i otrzymuję takie telefony. Należę do tych polityków którzy zawsze starali się zachować dobre relacje z ludźmi z drugiej strony barykady. Dlatego czasami dzwonią. W powiatach z całą pewnością wielu polityków PSL jest zainteresowanych współpracą z PiS czy całą Zjednoczoną Prawicą
– mówił Jarosław Gowin.
Wicepremier zwrócił uwagę, że Zjednoczona Prawica w wyborach do sejmiku Mazowsza odniosła „bardzo zdecydowane zwycięstwo”. PiS zdobyło w nich 24 mandaty, Koalicja Obywatelska – 18, PSL – 8, a Bezpartyjni Samorządowcy – 1.
- Brakuje nam co prawda jednego mandatu, ale werdykt demokratyczny wyraźnie był taki, że to Zjednoczona Prawica powinna rządzić Mazowszem
- podkreślił, zaznaczając, że sprawa, kto będzie rządził na Mazowszu nie jest jeszcze przesądzona.