Niestety na świecie jest z wiele zła i nie po to Pan Jezus przyszedł na świat i oddał za nas życie na krzyżu, żebyśmy to jego cierpienie, zmartwienie marnowali - powiedział w rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński. Była to odpowiedź, na pytanie, które zadaliśmy politykom różnych partii przed świętami Bożego Narodzenia.
Boże Narodzenie to według teologów najważniejsze po Wielkanocy święto w całym roku liturgicznym. Jest to święto chrześcijańskie, które zostało wprowadzone dla uczczenia tajemnicy narodzenia Jezusa. Obchodzone jest od IV wieku.
Zapytaliśmy polityków różnych opcji o to, co ich zdaniem powiedziałby Jezus Chrystus o współczesnym świecie, gdyby dzisiaj chodził po świecie.
Poseł Jan Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że patrząc na to, co będzie dzieje się na świecie, Jezus byłby zmartwiony, tym co by ujrzał.
Ale bez wątpienia też uplótłby z rzemieni bicz i wychłostał co niektórych za to, że bezczeszczą świątynie, bezczeszczą symbole religijne, za to, że nie szanują innych w tym swoim szaleńczym ataku. Niestety na świecie jest z wiele zła i nie po to Pan Jezus przyszedł na świat i oddał za nas życie na krzyżu, żebyśmy to jego cierpienie, zmartwienie marnowali
- powiedział Jan Mosiński.
Z kolei senator Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Filip Libicki stwierdził, że Jezus nie musiałby dodawać dzisiaj niczego więcej do swojego nauczania.
Myślę, że nie powiedziałby niczego więcej, ponieważ świat rzymski też był światem dalekim od ideału chrześcijańskiego. Wydaję mi się, że nie byłoby tutaj jakiejś większej różnicy w tym, co pan Jezus piętnował wtedy i dzisiaj, i co pochwalał wtedy i dzisiaj.
- ocenił senator PSL Jan Filip Libicki.
Prezes Federacji dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak stwierdził natomiast, że Chrystus złapałby się za głowę i powiedział „Porządek Boży zakłócony”.
Chociaż warto jednak zauważyć, że Jezus żył w takich warunkach, że żonę się kupowało, gdzie było jeszcze niewolnictwo.
- zauważył Jakubiak.
Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko zaznaczył, że jako katolicy wierzymy w to, że cały czas jesteśmy obserwowani przez Jezusa Chrystusa.
Więc myślę, że apelowałby o powrót do korzeni, o powrót do spojrzenia na nasze życie, jako coś więcej niż potrzebę napełnienia żołądków i jakąś tam walkę polityczną dla siebie czy swojej grupy, a spojrzenie na to, co się dzieje głębiej. Powinniśmy pozostawić ziemie lepszą, niż ją zastaliśmy i myślę, że to byłby taki apel Jezusa Chrystusa, o budowanie jedności, wspólnoty, której nie mamy ani w Polsce, ani w Unii Europejskiej
- powiedział Sachajko.