W wieku 88 lat zmarł były premier Jan Olszewski. Jego przyjaciele wspominają go niezwykle ciepło. Jednym z nich był Kornel Morawiecki, marszałek-senior Sejmu obecnej kadencji, a także twórca Solidarności Walczącej. Jak podkreśla, Olszewski był głębokim patriotą, a Solidarność miał w sercu. Zdradza także kulisy ówczesnej polityki, m.in. to, jak Olszewski przeciwstawiał się Wałęsie.
Kornela Morawieckiego z premierem Janem Olszewskim łączyły przyjacielskie relacje. Zaczęło się od tego, że Olszewski został adwokatem Morawieckiego w czasach, gdy zamykano w więzieniach działaczy antykomunistycznych.
Mecenas Jan Olszewski został moim adwokatem w listopadzie 1987, gdy trafiłem do aresztu przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Przychodził do mnie do aresztu. Na jednym ze spotkań przekazałem mu gryps do kolegów z Solidarności Walczącej, później dostałem na niego odpowiedź. Mecenas Olszewski był nie tylko moim obrońca, był także człowiekiem, z którym łączyły mnie bliskie relacje. Był niezłomnym, głębokim patriotą i człowiekiem „Solidarności”, którą miał w sercu. Wielokrotnie z nim rozmawiałem i przebijało to z każdej rozmowy.
- mówi w rozmowie z Dorotą Kanią w Telewizji Republika Kornel Morawiecki.
Olszewski był człowiekiem, który twardo stąpał po ziemi. Miał jasno ukierunkowane poglądy i nie dawał sobie narzucić czyjegoś zdania, gdy uważał, że może to zaszkodzić Polsce.
Gdy zaproponowano mu stanowisko premiera, ówczesny prezydent Lech Wałęsa chciał, by gospodarką zajmował się Leszek Balcerowicz, na co pan premier się nie zgodził. Uważał, bowiem że program Balcerowicza jest fatalny dla polskiego społeczeństwa i nie ma nic wspólnego z solidarnością z obywatelami.
- dodaje marszałek-senior.
Jak Morawiecki zapamiętał "nocną zmianę"?
Gdy odwoływano jego rząd byłem we Wrocławiu i w telewizji oglądałem to wstrząsające, poruszające wystąpienie pana premiera Olszewskiego, w którym padło to najważniejsze zdanie: "czyja będzie Polska”.
- wspomina.
Po odwołaniu rządu Jana Olszewskiego natychmiast pojechałem do Warszawy – uważałem, że kluczowe było ujawnienie teczek ludzi zarejestrowanych jako tajni współpracownicy służb PRL a którzy zajmowali wówczas funkcje państwowe. Zwłaszcza marszałka sejmu Wiesława Chrzanowskiego i prezydenta Lecha Wałęsy. Wiedziałem, że próba przeprowadzenia lustracji była jedną z głównych przyczyn upadku rządu pana premiera Olszewskiego.
- podkreśla.
Wydarzenia z 1992 roku wzmocniły ich przyjaźń.
Przez kolejne lata spotykałem się z Janem Olszewskim, między innymi działaliśmy wspólnie w Ruchu Odbudowy Polski. Ze smutkiem przyjąłem wiadomość o jego śmierci - odszedł wielki Polak, który trwale zapisał się w naszą historię.
- kończy Morawiecki.