- Władysław Kosiniak-Kamysz to gwarancja prezydentury godnej, mądrej i rozważnej, której na pierwszym miejscu będzie zawsze dobro obywatela, a nie interes matki partii - powiedział szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski podczas konwencji wyborczej kandydata ludowców na prezydenta.
W Jasionce koło Rzeszowa odbywa się konwencja inaugurująca kampanię prezydencką lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Na początku spotkania prowadzący konwencję pytali obecnych na sali dlaczego zagłosują na lidera PSL. Wypowiadała się m.in. młoda dziewczyna, emerytka, mężczyzna, który w 2015 r. w wyborach prezydenckich głosował na Pawła Kukiza, oraz aktor i śpiewak Jacek Wójcicki.
Kalinowski podkreślił, że miejsce konwencji jest miejscem szczególnym dla ludowców. "Bo to właśnie tu 125 lat temu narodził się zorganizowany Ruch Ludowy" - podkreślił.
Jak mówił, głównym kontrkandydatem prezesa PSL jest, "osoba, która pięć lat temu wygrała wewnątrzpartyjny casting". "Jak się okazało, jak życie pokazało - był to wewnętrzny casting na marionetkę. I można powiedzieć, że spełnił swoje zadanie, bo jest na każde zawołanie swojego prezesa" - ironizował Kalinowski.
Według niego, od prezydenta oczekuje się samodzielności, determinacji w działaniu, kultury osobistej, umiejętności prowadzenia dialogu i zdolności do osiągania kompromisu.
Szef Rady Naczelnej PSL pytał zgromadzonych na sali, „kto jest za tym, ażeby w wyborach prezydenckich Polskie Stronnictwo Ludowe i nie tylko Polskie Stronnictwo Ludowe reprezentował Władysław Kosiniak-Kamysz, który jest nadzieją dla Polski", co spotkało się z żywą reakcją publiczności, odpowiedział: "Przyjęto przez aklamację".
Na konwencji prezesa PSL nie był obecny lider Kukiz15 Paweł Kukiz, którego ugrupowanie tworzy z ludowcami klub Koalicji Polskiej. Polityk połączył się na telebimie z uczestnikami wydarzenia.
Warszawski poseł ludowców Władysław Teofil Bartoszewski zaczął swoje przemówienie od przypomnienia, że prezydent RP jest gwarantem konstytucji, zwierzchnikiem sił zbrojnych i jako głowa państwa ma znaczący wpływ na politykę zagraniczną kraju. "Pan prezydent Andrzej Duda rozpoczął swoją kadencję jako prezydent od złamania konstytucji, kiedy nie zaprzysiągł trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a potem robił dalej" - zaznaczył.