Wśród projektów, które wybrane zostały do realizacji w budżecie obywatelskim Warszawy nie brakuje takich, które budzą duże kontrowersje. - Trzeba to bardzo dokładnie sprawdzić i mieszkańcy powinni się tym zająć, powinni mieć do tego prawo, skoro mają prawo głosowania na budżet partycypacyjny, jak są rozkładane te pieniądze - uważa Dorota Kania, zastępca redaktora naczelnego Niezalezna.pl.
Siódma edycja budżetu obywatelskiego rozstrzygnięta została w tę środę. W głosowaniu, w którym wzięło udział ponad 109 tys. mieszkańców, warszawiacy decydowali o przeznaczeniu 83 mln zł z budżetu miasta. Warszawiacy zgłosili do budżetu obywatelskiego 2243 projekty. Do etapu głosowania zakwalifikowano łącznie 1503 projekty - 1397 dzielnicowych i 106 ogólnomiejskich. Do realizacji w przyszłym roku mieszkańcy wybrali 359 projektów - 18 ogólnomiejskich i 341 dzielnicowych.
Najwięcej, bo prawie 44 tys. głosów zdobył projekt "Schronisko Na Paluchu - sala rehabilitacyjna dla zwierząt". Z kolei najdroższy zwycięski projekt to "Asfaltowe drogi dla rowerów", którego koszt realizacji został oszacowany na 4 783 300 zł.
Są jednak projekty, które budzą duże wątpliwości. Na przykład, koszt postawienia dwóch toalet (w Parku Szczęśliwickim i Parku Żeromskiego) ma przekroczyć 1,2 mln zł, a kolejna – w Parku Skaryszewskim – została wyceniona na 648 tys. zł.
Pierwsza z brzegu oferta na mieszkanie przy Parku Skaryszewskim.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) October 1, 2020
Tymczasem za takie pieniądze Warszawa wybuduje w tym parku zwykłą toaletę z jednym stanowiskiem 😅
ręce opadają. https://t.co/5VtVCIwg0t pic.twitter.com/YBPs6W5qFy
- Diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba to bardzo dokładnie sprawdzić i mieszkańcy powinni się tym zająć, powinni mieć do tego prawo, skoro mają prawo głosowania na budżet partycypacyjny, jak są rozkładane te pieniądze. Proszę zauważyć cenne inicjatywy, jak budowa budek lęgowych dla jerzyków, zbieranie śmieci w Lesie Bielańskim czy budowę toalet, które są niezbędne - zagłosuje się za tą inicjatywą nie wchodząc w szczegóły. A szczegóły są bardzo istotne, bo jeżeli widzimy, że jedna toaleta ma kosztować więcej niż dom jednorodzinny, to się zastanawiamy. Jeżeli sprzątanie ma polegać na rozdawaniu gadżetów, to też jest bardzo dziwne
- mówiła dziś w TVP Info Dorota Kania, zastępca redaktora naczelnego Niezalezna.pl.
#TVPInfo | @DorotaKania2 o głosowaniu w budżecie partycypacyjnym: Diabeł tkwi w szczegółach. Pod pozorem bardzo cennych inicjatyw są przemycane inwestycje i inicjatywy, których sposób realizacji budzi wątpliwości. pic.twitter.com/6ssykE7mIN
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) October 2, 2020
- Chcę zwrócić uwagę, że pod pozorem bardzo cennych inicjatyw, są przemycane inwestycje, których sposób realizacji budzi wątpliwości. Dla mnie dobrym przykładem są te śmieci - każdy wie, że lasy powinny być czyste, nie powinny być zaśmiecane, że miejskie parki i miasto powinno być czyste. Kiedy słyszymy o zbieraniu śmieci, to każdy mówi: tak, cenna inicjatywa. Tylko wchodzimy w szczegóły i nagle okazuje się, że tak dokładnie nie chodzi o zbieranie śmieci, ale o produkcję gadżetów
- dodała.