Nielegalni migranci codziennie usiłują przekroczyć granicę Polski. W poniedziałek Straż Graniczna udaremniła 50 takich prób na granicy z Białorusią. Funkcjonariusze zatrzymali 21 nielegalnych imigrantów. Jak się okazuje, wiele osób próbujących przekroczyć granicę polska-białoruską sądzi... że to granica z Niemcami.
"Wczoraj udaremniliśmy 50 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski, zatrzymaliśmy 21 nielegalnych imigrantów, w tym 9 obywateli Iraku, 4 obywateli Syrii, 4 obywateli Afganistanu, 3 obywateli Egiptu i jednego obywatela Libanu"
– powiedziała rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska.
Dodała, że funkcjonariusze zatrzymali również jednego obywatela Armenii, który miał pomagać w nielegalnym przekroczeniu granicy. "Miał wywieźć samochodem osobowym dwóch obywateli Syrii i jednego obywatela Afganistanu" - przekazała.
Podkreśliła, że "funkcjonariusze Straży Granicznej, kiedy zauważą osoby próbujące nielegalnie przekroczyć granicę, nawet, jeżeli już wejdą na nasz teren, są uprzedzane, że są w Rzeczpospolitej Polskiej, i że zostaną zatrzymane, gdyż będą przebywać nielegalnie".
"Wiele z tych osób jest zdezorientowanych. Są one przekonane, że przekraczają granicę polsko-niemiecką. Wiele z nich zawraca samych. Dajemy im tę szansę, aby dostosowali się do przepisów prawa"
- oznajmiła.
Poinformowała ponadto, że po białoruskiej stronie na wysokości Usnarza Górnego sytuacja w koczowisku obcokrajowców jest bez zmian. "Widzimy między 20 a 30 osób. Raz jest 24, raz 25, innym razem 28. Osoby tam przebywające dostają regularnie jedzenie od strony białoruskiej. Wczoraj o godz. 19.30 dostali ciepłe posiłki, dostają papierosy, zauważyliśmy, że otrzymali słodycze".
Grupa cudzoziemców koczuje po białoruskiej stronie już od trzech tygodni. Pilnują jej funkcjonariusze białoruskich służb, a po polskiej stronie granicy strzeże SG, policja i wojsko.