W klubie działającym na terenie byłej stoczni gdańskiej organizowano imprezy masowe bez wymaganych zezwoleń - twierdzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. Oskarżonej Ewie H., która prowadzi klub, grozi do 8 lat więzienia.
O oskarżeniu kobiety poinformowała dziś Grażyna Wawryniuk, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Ewie H. zarzucono w nim popełnienie przestępstwa z art. 58 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, czyli organizowanie imprez masowych bez wymaganych zezwoleń. Za popełnienie takiego czynu grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo nawet do 8 lat więzienia.
Jak przypomniała Wawryniuk, śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 14 października 2016 r. na podstawie ustaleń dokonanych przez funkcjonariuszy policji po koncercie zespołu Behemoth. Rzecznik wyjaśniła, że przed tym koncertem Komenda Miejska Policji w Gdańsku uzyskała od organizatora informację, iż spodziewa się on na imprezie ponad tysięcznej publiczności.
Funkcjonariusze mieli wówczas przypomnieć prowadzącej klub, że przy takiej liczbie uczestników konieczne jest dochowanie procedur towarzyszących organizacji imprez masowych.
Wawryniuk przypomniała, że - zgodnie z ustawą z 20 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych - organizator takiej imprezy zobowiązany jest uzyskać "zezwolenie uprawnionego organu".
- Takim organem w zakresie imprez masowych organizowanych na terenie Gdańska jest prezydent miasta Gdańska
– wyjaśniła rzecznik.
Poinformowała, że po koncercie zespołu Behemoth policja ustaliła, że jego organizator nie wystąpił o stosowne zezwolenie. W śledztwie ustalono też, że od października 2016 r. do marca 2017 r. na terenie klubu B90 odbyło się 8 koncertów, które - z uwagi na liczbę publiczności przekraczającą 500 osób, miały charakter imprez masowych. Także w tym przypadkach organizator - oskarżona Ewa H., nie wystąpiła o stosowne zezwolenia.
B90 to duży klub muzyczny działający na terenach, na których kilkanaście lat temu funkcjonowała gdańska stocznia. Klub prowadzony jest w jednej z postoczniowych hal, od której wziął swoją nazwę.