Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Komu bodnarowcy stawiają zarzuty za Smoleńsk? Ekspertowi, który podważał wersję rosyjską

Prokurator postanowił o postawieniu byłemu szefowi podkomisji smoleńskiej Wacławowi B. zarzutu dotyczącego utrudniania śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej - poinformowała Prokuratura Krajowa. PK wezwała go w celu postawienia zarzutu na I połowę kwietnia. Oskarżony to były szef podkomisji smoleńskiej - ekspert, który podważał oficjalną rosyjską wersję wydarzeń w smoleńsku. Dr Wacław B. to specjalista w dziedzinie lotnictwa, oprócz wieloletniej pracy naukowej, pracował także przez lata m.in. w USA w firmie Boeing.

Zarzuty dla eksperta

Reklama

"31 marca 2025 r. prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Wacławowi B. zarzutu popełnienia przestępstwa poplecznictwa" - poinformował rzecznik prasowy PK prok. Przemysław Nowak. Jak przekazał, w związku z tym "Wacław B. został wezwany do stawiennictwa w PK w pierwszej połowie kwietnia w celu ogłoszenia mu zarzutu i przesłuchania w charakterze podejrzanego".

"Szczegóły dotyczące treści zarzutu zostaną przedstawione po wykonaniu powyższych czynności" - zaznaczył prokurator.

Postanowienie PK jest jednym z efektów prac powołanego w Prokuraturze Krajowej w listopadzie zeszłego roku "Zespołu śledczego do zbadania nieprawidłowości w funkcjonowaniu tzw. podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza (PiS) w latach 2016-2023". Pracami zespołu sześciu prokuratorów kieruje płk Tomasz Mackiewicz - dyrektor Departamentu do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej.

5 śledztw z 41 zawiadomień Tomczyka

Pierwszym zadaniem zespołu było rozpoznanie 41 zawiadomień złożonych do PK 25 października 2024 r. przez wiceszefa MON Cezarego Tomczyka o możliwości popełnienia przestępstw w związku z funkcjonowaniem podkomisji.

Po rozpoznaniu 41 zawiadomień (...) 18 listopada 2024 r. prokurator wszczął pięć śledztw, w tym w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków podkomisji

- przypomniał prok. Nowak.

Jak informowano w listopadzie 2024 r. łącznie śledztwa te zostały wszczęte w kierunku 21 czynów, a chodziło m.in. o

  • ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji niejawnych oraz innych podlegających ochronie,
  • zaniechania realizacji czynności nadzoru i kontroli nad prawidłowością wykorzystania środków finansowych
  • nieudostępnienia materiału z prowadzonego badania wypadku lotniczego na wniosek prokuratora,
  • "usunięcia dokumentów, którymi ustalone osoby nie miały prawa rozporządzać".

Ponadto zespół PK przejął wówczas dwa inne śledztwa, które wcześniej prowadził wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dotyczyły one zniszczenia samolotu Tu-154M nr 102, stanowiącego rzekomo mienie znacznej wartości, w sposób wykluczający przywrócenie mu właściwości lotnych, a także zniszczenie, utratę lub ukrycie udostępnionych członkom podkomisji 23 dowodów rzeczowych zabezpieczonych do głównego śledztwa Prokuratury Krajowej w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Chcą zniszczyć eksperta

Według prokuratora Nowaka uzyskany w toku tego ostatniego śledztwa materiał dowodowy, w tym "przede wszystkim zabezpieczona dokumentacja, "dostatecznie uzasadnił podejrzenie, że Wacław B., były przewodniczący podkomisji w latach 2016–2017, popełnił przestępstwo utrudniania postępowania karnego" - śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej".

Wacław B. jako przewodniczący podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej jasno komunikował, że oficjalne raporty Anodiny i komisji Millera nie mają nic wspólnego z prawdą. To on informował, że materiały, którymi posługiwała się komisja Jerzego Millera, zostały zmanipulowane. W toku ówczesnych prac wykluczona została jednoznacznie teoria o udziale w katastrofie (tzw. pancernej) brzozy. Dr B. to ekspert w dziedzinie lotnictwa, oprócz wieloletniej pracy naukowej, pracował także przez lata m.in. w USA w firmie Boeing. Jeszcze przed powołaniem w skład podkomisji był nagrodzony tytułem Człowieka Roku Gazety Polskiej.

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama