Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział dziś, że złożył dokumenty o swojej rezygnacji. Wyjaśnił, że liczył na „szybsze procesy w niektórych sprawach”. Do sprawy jego rezygnacji odniósł się dziś minister Czesław Siekierski.
- Rezygnacja pana ministra nie była zaskoczeniem. Pan minister to zapowiadał, pakował się - powiedział Siekierski. I zdradził, jak wyglądała współpraca między nimi...
Ta współpraca miała pewne obciążenia wynikające ze specyfiki osoby pana ministra. Uważał, że pewne działania dokonują się zbyt wolno, chciał iść na skróty. A wprowadzenie pewnych rozwiązań wymaga pewnych procedur, a ja tych procedur chciałem przestrzegać.
– powiedział polityk PSL.
Siekierski mówił o "różnicach w charakterze" i o tym, że niektórymi rzeczami w resorcie zajmował się sam, by "uspokoić atmosferę". - Myślę, że on dążył do tego, żeby doprowadzić do rozwiązania, które uważał, że przyniesie mu pewną pozycję - stwierdził.
Jak wynika z relacji ministra rolnictwa, Kołodziejczak wielokrotnie powoływał się na znajomość z premierem Donaldem Tuskiem. "Byłem nawet zaskoczony taką równowagą pozycji" - stwierdził.
Działania pana ministra zaczęły szkodzić jedności koalicji. To jest niedopuszczalne. To nie jest poziom pana Kołodziejczaka dokonywać tak daleko idących ocen. Wielokrotnie panu ministrowi zacząłem na to zwracać uwagę.
– powiedział Siekierski.