- To po prostu wychodzi ze mnie, wyfruwa jak ptak - tak Krystyna Janda tłumaczy swoje polityczne wywody na łamach mediów. W dzisiejszym wywiadzie w TOK FM ponownie coś "wyfrunęło". Tym razem znana aktorka opowiedziała słuchaczom o niewychowanych chamach czy brutalnych kłamcach. Nietrudno zgadnąć, kogo miała na myśli.
Krystyna Janda to aktorka znana ze swoich bardzo wyrazistych poglądów politycznych. Przedstawia je często w mediach społecznościowych, niekiedy budząc oburzenie - jak choćby wtedy, gdy opublikowała pogardliwą grafikę skierowaną do wyborców Prawa i Sprawiedliwości.
Dziś zapytano ją w końcu, dlaczego, oprócz spraw kultury, wypowiada się również na tematy polityczne.
- Nie robię tego w sposób wykalkulowany. To po prostu wychodzi ze mnie, wyfruwa jak ptak. Tak chyba po prostu muszę, nie potrafię się powstrzymać
- powiedziała w dzisiejszej rozmowie z TOK FM.
Słowo się rzekło, więc...
- Na najwyższe stopnie władzy i salony dostali się ludzie, którzy są po prostu zwykłymi, niewychowanymi chamami, brutalnymi kłamcami i to oni decydują o naszym życiun
- "wyfrunęło" z Krystyny Jandy w tej samej rozmowie.
Aktorka dodała, że przez wiele lat po 1989 roku nie udzielała się politycznie. Zaczęła wówczas, gdy... do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość.
- Od pewnego momentu przestałam zupełnie akceptować to, co się dzieje. Przestałam zgadzać się na tę Polskę, która na nowo staje przed naszymi oczami. I zaczęłam protestować tak, jak dawniej
- powiedziała.
I dodała:
- Obowiązkiem każdego obywatela, który nie chce żyć w jakimś upodleniu, umęczeniu i nieprawdzie, jest się odzywać.