"Koreańczycy informują, że plany produkowania w Polsce czołgów K2 są wstrzymane. Program rozbrajania narodowego realizowany przez rząd Tuska wchodzi w kolejną fazę" - alarmuje Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej. Okazuje się, że wydatki z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych są znikome. - W pierwszym półroczu 2024 r. praktycznie wstrzymano zakupy sprzętu wojskowego finansowanego z FWSZ - komentuje Michał Dworczyk.
Błaszczak w mediach społecznościowych przytoczył fragment artykułu zamieszczonego kilka dni temu na łamach "Financial Times". Sung Il, wiceminister obrony Korei Południowej, powiedział gazecie, że entuzjazmem przyjął transfer technologii produkcji czołgów do Polski, jednak "na razie plan jest wstrzymany, ponieważ polskie fabryki potrzebują ulepszeń". Dodał, że "nie spodziewał się tego rodzaju problemów".
Koreańczycy informują, że plany produkowania w Polsce czołgów K2 są wstrzymane. Program rozbrajania narodowego realizowany przez rząd Tuska wchodzi w kolejną fazę
- napisał Błaszczak, wskazując, że w ostatnim czasie dowiedzieliśmy o "wstrzymaniu zakupów zbrojeniowych" na armatohaubice K9 i Krab, wyrzutnie Himars, czołgi K2 oraz samoloty FA/50.
Koreańczycy informują, że plany produkowania w Polsce czołgów K2 są wstrzymane. Program rozbrajania narodowego realizowany przez rząd Tuska wchodzi w kolejną fazę.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 29, 2024
Tylko w ostatnich tygodniach dowiedzieliśmy się o wstrzymaniu zakupów zbrojeniowych na:
➡️Armatohaubice K9… pic.twitter.com/q2aGqD4unw
Tomasz Dmitruk, dziennikarz specjalizujący się w tematyce wojskowej, przedstawił bilans Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych za pierwszych 6 miesięcy 2024.
- Łącznie zobowiązania FWSZ wzrosły o ok. 956 mln PLN (w stosunku do planu wzrostu zadłużenia FWSZ na cały 2024 rok na poziomie 39-40 mld PLN). W pierwszym półroczu br. jak widać zrealizowano niewielką część planu wydatków z mechanizmów dłużnych na ten rok
- zauważył Dmitruk.
Bilans Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych #FWSZ za pierwsze 6 miesięcy 2024 roku przedstawiony przez BGK. Jak widać, wydatkowano część oszczędności (3,44 mld PLN), zadłużenie z tytułu emisji papierów wartościowych wzrosło o jedynie 183,2 mln PLN, z tytułu kredytów bankowych o 614,0… pic.twitter.com/98cWJi8Ct7
— Tomasz Dmitruk (@goltarr) September 29, 2024
Mateusz Kurzejewski, były zastępca Centrum Operacyjnego MON, zwrócił uwagę, że "wygląda to fatalnie", szczególnie, że w budżecie na 2025 r. modernizacja armii oparta jest głównie na FWSZ.
Wygląda to fatalnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przyszłoroczny budżet - a szczególnie część przeznaczona na modernizację - jest oparty głośnie na FWSZ.
— Mateusz Kurzejewski (@MKurzejewski) September 29, 2024
Jarosław Wolski, analityk ds. wojskowości, zauważył, że biorąc pod uwagę przedstawione dane "w pierwszym półroczu 2024 w zasadzie wstrzymano zakupy uzbrojenia ze środków FWSZ, nie było realizowane podpisywanie umów wykonawczych na nawet już podpisane umowy ramowe, które powinny przeistoczyć się w umowy wykonawcze".
- Po pół roku nie ma co mieć złudzenia: to była planowa decyzja na poziomie ponad MON-em
- ocenił Wolski.
Niezawodny @goltarr podsumował wydatki na przezbrojenie SZ RP które zostały poczynione w pierwszym półroczu 2024 z FWSZ:
— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) September 29, 2024
2024 wydatki z FWSZ:
plany: 39-40mld PLN
wydatki po H1 2024*: 0,95 mld PLN.
Pisząc wprost: w pierwszym półroczu 2024 zasadzie wstrzymano zakupy… https://t.co/2I53cgDiU8 pic.twitter.com/7cDvtzdL8A
Podobne stanowisko wyraził Michał Dworczyk, były szef Kancelarii Premiera, obecnie poseł.
- Wynika z tego, że w pierwszym półroczu 2024 r. praktycznie wstrzymano zakupy sprzętu wojskowego finansowanego z FWSZ - wskazał Dworczyk.
Bardzo niepokojące informacje. Wynika z tego że w pierwszym półroczu br. praktycznie wstrzymano zakupy sprzętu wojskowego finansowanego z Funduszu Wsparci Sił Zbrojnych 😢🤬 https://t.co/WI6xsilzxh
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) September 29, 2024
Uwagę na strukturę budżetu obronnego na 2025 r. zwracał przed kilkoma tygodniami poseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk.
" W czasie prezentacji projektu budżetu na 2025 rok, premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański, nie tylko chwalili się wyraźnym wzrostem wydatków na poszczególne dziedziny życia, ale także stwierdzili, że można go scharakteryzować jako „budżet budowy i siły”. Odzwierciedleniem tej zapowiedzianej „siły” jest propozycja przeznaczenia na obronę narodową kwoty prawie 186,6 mld zł przy czym 124,3 mld zł to środki zawarte w budżecie państwa, a 62,3 mld zł to środki w Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych (FWSZ). Oznacza to przynajmniej na poziomie prognozy wydatków, wzrost nakładów na obronę w stosunku do 2024 roku o 28,6 mld zł, a w relacji do PKB, wzrost z 4,2% do 4,7%, przy czym zasadnicza część tego wzrostu (aż 22,4 mld zł), przypada na FWSZ, a to oznacza przyznanie władzy nad kształtowaniem tej części wydatków ministrowi finansów, a nie ministrowi obrony"
- pisał na swoim blogu Kuźmiuk.
Poseł dodał, że "wydatki na obronę są tym bardziej wątpliwe, że zasadnicza ich część przypada na FWSZ". Dodał, że tegoroczna realizacja zaplanowana na 40 mld zł "nastręcza wiele wątpliwości, właśnie ze względu na postawę ministra finansów i nadzorowany przez niego BGK, który ten fundusz obsługuje". Jego zdaniem, jeśli w 2024 r. nie zostaną wykorzystane środki z FWSZ, to w 2025 r. będzie podobnie.
W lipcu 2024 r. TV Republika ujawniła dokument, z którego wynika, że MON planuje ograniczyć wydatki na obronność o 25 proc. (o ok. 57 mld złotych) w latach 2025-2028. Negatywnie zaopiniował to szef Sztabu Generalnego, gen. Wiesław Kukuła.
Mimo próby zdementowania ustaleń przez kierownictwo MON, autentyczność dokumentu potwierdziła kontrola poselska w ministerstwie.
-Byłoby czymś strasznym, jeżeli Polska ograniczałaby w kolejnych latach wydatki na obronność. Tym bardziej, że zagrożenie jest bardzo realne i poważne, a w perspektywie najbliższych lat będzie o wiele większe. Cięcia te mogą negatywnie wpłynąć na współpracę z polskim przemysłem zbrojeniowym oraz naszymi partnerami zagranicznymi w tym USA, Wielką Brytanią, Koreą Południową i Francją
- mówił wówczas w rozmowie z niezalezna.pl Wojciech Skurkiewicz, były wiceminister obrony narodowej.
Na początku września wiceszef MON, Cezary Tomczyk, odpowiadał na pytania posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie zakupu, wdrożenia oraz eksploatacji południowokoreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50. Na mocy umowy z 2022 r. Polska zamówiła 48 tego typu samolotów. Do końca ub.r. do naszego kraju trafiło 12 z nich w wersji FA-50GF. Kolejnych 36 samolotów miało być już w wersji FA-50PL. Tymczasem nie wiadomo, czy ta część kontraktu w ogóle zostanie zrealizowana.
Zdaniem Cezarego Tomczyka, poprzedni szef resortu Mariusz Błaszczak nie uwzględnił w kontrakcie zakupu uzbrojenia do tych samolotów. – W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy – mówił Tomczyk.
Andrzej Śliwka, poseł PiS, komentował w rozmowie z niezalezna.pl, że już w 2023 r. rzecznik Agencji Uzbrojenia mówił wprost, że zasoby, również uwzględniające pociski, będą zabezpieczone.
W 2022 r. MON zwróciło się do USA o sprzedaż kolejnych 486 zestawów HIMARS. W lutym 2023 r. Departament Stanu powiadomił Kongres USA o zamiarze sprzedaży do Polski 468 wyrzutni do zabudowy na polskich ciężarówkach Jelcz i integracji z polskim systemem kierowania ogniem Topaz oraz 18 wyrzutni na wozach amerykańskich. We wrześniu 2023 r. umowę zatwierdził ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak. Prócz amerykańskich HIMARS-ów MON zamówiło też podobnej klasy wyrzutnie rakietowe K239 Chunmoo. W listopadzie 2022 r. MON zamówiło 218 modułów wyrzutni do zamontowania na polskich ciężarówkach. Kontrakt wart był 3,55 mld dol.
10 września "Rzeczpospolita" poinformowała, że nie rozpoczęto jeszcze rozmów nad szczegółami umowy dot. nabycia 486 HIMARS-ów i "nic się nie dzieje" w tej sprawie, mimo że od zawarcia umowy ramowej minął rok. "Rz" przekazała, że "nie ma szans, żebyśmy kupili aż tyle" wyrzutni, a problemem ma być kwestia finansowa.