Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Kolejny atak wandali na Kuratorium Oświaty w Krakowie. Zamki w drzwiach do wymiany!

W ostatnim czasie na budynku Kuratorium Oświaty w Krakowie doszło do kolejnych aktów wandalizmu. Dziś trzeba było rozwiercać pozaklejane zamki! - To cały czas trwa, atak na kuratorium, a przede wszystkim na moją osobę, jest absolutnie planowany i realizowany, inicjowany przez różne osoby - mówi nam małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Mamy zdjęcia z "wyczynów" wandali!

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. archiwum Małopolskiego Kuratorium Oświaty

Przed budynkiem Kuratorium Oświaty w Krakowie, regularnie dochodzi do aktów wandalizmu. Zbiega się to w czasie z tzw. Strajkiem Kobiet - czyli wulgarnymi protestami przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. 

- Od jakiegoś czasu, od czasu tych sławetnych manifestacji faktycznie coś się dzieje. Najpierw była sytuacja taka, kiedy na murach kuratorium pojawiły się napisy z sześcioma imionami dzieci, które popełniły samobójstwo. Oczywiście to wszystko jest robione wieczorną porą, kiedy kuratorium jest nieczynne i nikogo nie ma, wtedy bardzo odważnie podchodzą pod mury. To była spora grupa osób, bo to wszystko zostało uwiecznione przez dziennikarza i fotografa "Gazety Wyborczej", którzy byli świadkami przy tym niszczeniu mienia

- mówi w rozmowie z Niezalezna.pl małopolska kurator oświaty Barbara Nowak.

Jak mówi nam kurator Barbara Nowak, akty wandalizmu nie ustały. Na gumach do żucia przyklejano kartki, które miały być "klepsydrami", przed budynkiem kuratorium zostawiano setki zniczy. Ktoś na drzwiach namalował też znak błyskawicy, którym posługuje się Strajk Kobiet. Dziś wandale ponownie wrócili pod budynek kuratorium. - Czymś zalepione zostały zamki, czymś, czego nie dało się usunąć. Trzeba było rozwiercić i zmienić zamki. Jak również pobazgrane zostały szyby - relacjonuje małopolska kurator oświaty. Sprawa została zgłoszona na policję.

- To cały czas trwa, atak na kuratorium, a przede wszystkim na moją osobę, jest absolutnie planowany i realizowany, inicjowany przez różne osoby - ostatnio przez kilku posłów Koalicji Obywatelskiej, a zwłaszcza pana Miszalskiego, który występuje z młodzieżą. Była kiedyś konferencja przed liceum, gdzie młodzi ludzie wypowiadają się, że jestem osobą, którą należy usunąć ze względu na to, że nie szanuję praw uczniów LGBT. Żeby było jasne, ja uczniów traktuję wszystkich jednakowo i nie segreguję, wielokrotnie to mówiłam. Ale ponieważ oni się domagają segregacji, któremu żądaniu ja nie pójdę naprzeciw absolutnie, to w związku z tym oznacza to, że jestem w ich oczach homofobiczna

- wskazuje Nowak.

Kurator oświaty podkreśla w rozmowie z Niezalezna.pl, że jest gotowa do dyskusji z każdym, kto tylko będzie miał do wyjaśnienia jakiekolwiek kwestie. 

- Ja w swoich wypowiedziach, w tym publicznych, zawsze piszę, że każdy kto ma do mnie jakąkolwiek sprawę, to ja serdecznie zapraszam. Po paradzie równości na rynku, kiedy szłam, grupa mocna, liczna na ulicy Szewskiej zaczęła mnie zaczepiać. Byli bardzo odważni, bo byli w dużej grupie, a ja byłam sama. Podeszłam i powiedziałam "przyjdźcie, zapraszam, porozmawiajmy". Dwóch się odważyło przyjść i koniec. Jeżeli ktoś ma jakiś problem, nie wie, nie rozumie czegoś, to ja chętnie wyjaśnię. Nie jestem na żadnej pracy zdalnej, jestem codziennie w pracy. Zapraszam, ale nie ma odważnych, ale nie wiem dlaczego

- mówi Barbara Nowak.

Kurator Nowak wskazuje także rolę osób publicznych w aktualnej sytuacji w kraju. Wymienia nazwisko jednego z posłów Koalicji Obywatelskiej - tego samego, któremu nie przeszkadzało, że na jednym z wieców jego przedmówca używał gróźb o "koktajlu mołotowa". 

- Pan Miszalski pisze do mnie już czwarty raz żądania o wyjaśnienia różnych spraw, czasem bardzo obszerne, bo widocznie chodzi o to, żeby sparaliżować pracę kuratorium. Ja za każdym razem odpowiadam, po czym pan publicznie mówi, że nie otrzymuje odpowiedzi, co jest kłamstwem. Ale to też będę wyjaśniać na odpowiedniej drodze prawnej

- mówi nam Barbara Nowak..

O protestach i aktach wandalizmu, w których udział biorą także młodzi ludzie, małopolska kurator oświaty mówi wprost:

Ci młodzi ludzie nie są sami, oni są podburzani, kierowani, mają zapewnioną wszelką pomoc. Ogromnie jest przykre, że nie stać tych ludzi, żeby podjąć dyskusję na normalnym gruncie, a jedyne co jest, to jakiś "otwarty list". Podobnie zachowują się nauczyciele, także odwaga bardzo jest pod znakiem zapytania, a poza tym przyzwolenie na wandalizm. Ochronę czy wręcz oprawę medialną "Gazety Wyborczej" mają zapewnioną i są bardzo, bardzo ważni. Chodzi o to, żeby był chaos i ten chaos różne osoby w Polsce cynicznie wykorzystując młodych ludzi po prostu wprowadzają.

 



Źródło: niezalezna.pl

#strajk kobiet #wandalizm #Barbara Nowak

mk