Nie pracowałem dla Marka M.; kiedyś miałem zostać jego asystentem, ale ostatecznie zrezygnowałem - zeznał dziś przed komisją weryfikacyjną Kamil Kobylarz. Zaprzeczył też, by świadczył Markowi M. usługi w oparciu o umowę o dzieło lub umowę zlecenie. Kobylarz po swoich zeznaniach stał się "gwiazdą" w serwisach społecznościowych.
Przypomnijmy, komisja weryfikacyjna ukarała Kobylarza dwiema grzywnami za uchylanie się od odpowiedzi na pytania - wynoszącymi 30 tys. i 10 tys. zł. Świadek nie chciał m.in. odpowiedzieć, czy razem z M. wyjeżdżał na zagraniczne wycieczki.
CZYTAJ TEŻ: Świadek Komisji Weryfikacyjnej ma zapłacić 40 tys. zł. Przesłuchanie jak kabaret. WIDEO
Kobylarz zapytany, kiedy poznał Marka M., powiedział, że nie ma to związku z tym, w jakim charakterze został wezwany. Na to szef komisji Patryk Jaki odpowiedział, że to ma związek.
Przewodniczący komisji pytał Kobylarza, czy ten pracował dla Marka M.
Nie pracowałem dla pana Marka M; nie przypominam sobie takiej sytuacji. Może kiedyś miałem podjąć pracę, ale w końcu nie podjąłem i zrezygnowałem
- odparł świadek.
Dopytywany powiedział, że miał podjąć pracę jako asystent Marka M. Dodał, że nie pamięta jakie miały być jego obowiązki.
To było dobrych dziesięć, może dwanaście lat temu
- podkreślił Kobylarz. Zaprzeczył też, by świadczył Markowi M. usługi w oparciu o umowę zlecenie lub umowę o dzieło.
Jaki pytał też o zeznania mieszkanki nieruchomości przy ul. Hożej 25, która powiedziała przed komisją, że Kobylarz "przeciął kłódki w bramie i przeprowadzał dewastacje".
To jest inna sytuacja, bo to ja zgłaszałem na policję, że jest mi utrudniane wejście do lokalu nr. 40 (przy Hożej 25), gdzie jestem zameldowany od kilku lat
- odparł Kobylarz.
Zdarzyło mi się raz przeciąć (kłódkę), ale to dlatego, że nie mogłem się dostać do lokalu
- dodał.
Wiceprzewodniczący Sebastian Kaleta pytał "jakie rozmowy" Kobylarz prowadził z Markiem M. na temat posiadanych przez niego kamienic.
Nie rozmawialiśmy (o kamienicach). Rozmawiamy o prywatnych sprawach
- odparł. Dodał, że nigdy też nie rozmawiał z Markiem M. na temat jego relacji z urzędnikami stołecznego ratusza.
Kobylarz szybko stał się "bohaterem" postów w mediach społecznościowych. Skojarzenia z byłym politykiem PO są jak najbardziej na miejscu.
zeznania pana #Kobylarz/a przed #komisja #weryfikacyjna przypominają samozaoranie się ministra @Platforma_org pana Chlebowskiego po wybuchu AFERY HAZARDOWEJ w rządzie #PO#KomisjaWeryfikacyjna @PatrykJaki #reprywatyzacja #HGW @hannagw @zelazna_logika @Lemingopedia pic.twitter.com/Fszp0iFlDC
— platformo_wróć (@PlatformoWroc) 26 lipca 2018
Zlitujcie się nad nim i dajcie mu inną koszulę pic.twitter.com/faUHEILcvw
— Radosław ?? (@bogdan607) 26 lipca 2018
Kamil Kobylarz ? Szanuję. pic.twitter.com/3FksHLVyk9
— Mitsuro (@exluzurpator) 26 lipca 2018
Nie mogło zabraknąć odniesień do pamięci świadka.Kamil Kobylarz przed #KomisjaWeryfikacyjna: "Jestem osobą po studiach więc umiem się posługiwać między innymi na komputerze".
— Tȟašúŋke Witkó (@Tash_Witk) 26 lipca 2018
Ale jaja! ???
— Katarzyna Stróżyk (@Katarzyna_str) 26 lipca 2018
Dzisiejsze przesłuchanie @sjkaleta i @PatrykJaki chyba przejdzie do historii.
- Nie pamięta pan jakim pan samochodem jeździ?
- Nie pamiętam
Chwilę później:
- Czy użytkuje pan ten pojazd?
- Nie pamiętam, być może nim jeździłem...#KomisjaWeryfikacyjna pic.twitter.com/kP1UimuxOP
Alzheimer rządzi. #KomisjaWeryfikacyjna pic.twitter.com/Luw9JK3jUL
— BAT ? (@batmar14) 26 lipca 2018
portal https://t.co/4oYRjx3w5F#wieszwięcej pic.twitter.com/L2ASEUSZNl
— TVP Info ?? (@tvp_info) 26 lipca 2018
Nigdy do niczego się nie przyznawaj ??#KomisjaWeryfikacyjna #MłodeWilki pic.twitter.com/Ao66ZzhX4B
— maciej badowski (@BadowskiMaciej) 26 lipca 2018
Zwrócono też uwagę na wątek dotyczący wizyty w Izraelu.
Czyściciel warszawskich kamienic Kamil Kobylarz ("nie pamiętam") rok temu, w końcu czerwca 2017 roku, bawił w Tel Awiwie. Kupował tam kamienice ? pic.twitter.com/5YPYMGvulL
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 26 lipca 2018
Było też coś o luksusowym aucie świadka.
Kamil Kobylarz na komisji reprywatyzacyjnej mówił, że nie jest majętny, , zapytany o auto BMW M5, które nowe kosztuje ponad 200 000 zł, najpierw mówił, że to nie było jego auto, potem przyznał, że było jego, czy stać człowieka, który nie ma dochodów dużych na takie auto? pic.twitter.com/1NC5Gf82zF
— prawicowo ? ?? (@prawicowo_pl) 26 lipca 2018