Magdalena Ch. była z Rubcowem w rosyjskiej bazie wojskowej Czytaj więcej w GP!

Kłamstwa ekoterrorystów z Puszczy Białowieskiej zdemaskowane! To WIDEO pokazuje, jak było naprawdę

„Bo ma boleć! Przemoc Straży Leśnej w Puszczy Białowieskiej” – pod takim tytułem „Gazeta Wyborcza” poinformowała o rzekomo „szczególnie brutalnej” interwencji Straży Leśnej podczas wczorajszego protestu ekologów w Puszczy Białowieskiej. „Wszyscy aktywiści przebywali w tym miejscu nielegalnie, a interwencja w żadnym momencie nie była brutalna” – dementują Lasy Państwowe i publikują nagranie z kamer jednego ze strażników, które pokazuje, jak było naprawdę.

youtube/print screen

Wykręcają ręce i nogi, do tego uśmiechając się cynicznie. Rzuconych brutalnie na ziemię przyciskają łokciami i kolanami. Tak strażnicy leśni traktują aktywistów stających w obronie Puszczy Białowieskiej

– grzmiała dziś „Wyborcza”.

Dziennikarze „GW” przytoczyli słowa Adama Bohdana z Fundacji Dzika Polska i Obozu dla Puszczy o jednej ze „szczególnie brutalnych” interwencji Straży Leśnej.

Łukasz Łyskawka z Poznania został schwytany podczas próby zablokowania forwardera. Rzucono go na ziemię, strażnicy wgniatali jego twarz kolanami w glebę, dusili. Z Puszczy zabrała go karetka. Spędził kilka godzin w szpitalu. Tomografia wykazała krwiak pod skronią. Ponadto lekarz stwierdził zadrapania szyi świadczące o podduszaniu
– opowiadał Bohdan.

Na zarzuty odpowiedziała służba prasowa Lasów Państwowych.

Na powierzchni, na której nagrano film, wycinane były stojące przy drodze martwe świerki, zagrażające bezpieczeństwu. Działania te są zgodne z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE. Teren ten jest objęty tymczasowym zakazem wstępu. Wszyscy aktywiści przebywali w tym miejscu nielegalnie

– głosi komunikat.

LP opublikowały również nagranie kamery jednego ze strażników. Widać na niej m.in. „incydent” z udziałem wspomnianego Łukasza Łyskawki, który… biegnie po ściętych kłodach i spada na nie, bowiem próbuję się rzucić pod koła forwardera, a Straż Leśna łapie go w ostatnim momencie przed szaleńczym czynem.

Został powstrzymany przez strażników leśnych. Interwencja w żadnym momencie nie była brutalna

– stwierdza służba prasowa LP.

Strażnicy dodają, że mężczyzna, zablokowany pomiędzy pniami, cały czas się szarpał, obejmował nogami i rękami pnie, kurczowo się ich trzymał, chcąc utrudnić odciągnięcie go przez strażników.

W końcu po chwili został wyciągnięty spomiędzy pni i odniesiony kilka metrów dalej. Straż Leśna po powstrzymaniu mężczyzny, z własnej inicjatywy, wezwała pogotowie. Mężczyzna po przewiezieniu do szpitala i badaniu lekarskim został zwolniony

– czytamy w komunikacie.

Całość akcji można zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez Lasy Państwowe.

 



Źródło: niezalezna.pl, bialystok.wyborcza.pl

#Puszcza Białowieska #ekoterroryści #Straż Leśna #Lasy Państwowe

redakcja