Do dwóch lat więzienia grozi 42-latkowi, który prowadził samochód, mając... blisko cztery promile alkoholu we krwi. Podczas kontroli okazało się, że nigdy nie miał prawa jazdy - poinformowała Elżbieta Znachowska-Bytnar z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Mężczyznę zatrzymali inni kierowcy. Do obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierowcy doszło w niedzielę wieczorem w Dąbrowie Tarnowskiej. Z relacji zgłaszających wynikało, że kierujący mercedesem na prostym odcinku drogi nagle wyłączył silnik pojazdu i nie potrafił go ponownie uruchomić, a gdy już tego dokonał zjechał na pobliski wjazd do posesji.
"Niecodzienne zachowanie i dziwne manewry zaniepokoiły obserwujących całe zdarzenie 30-latków, którzy podejrzewając, że mają do czynienia z nietrzeźwym kierującym, podeszli do samochodu. Kiedy zobaczyli, jak zachowuje się mężczyzna, jednoznacznie stwierdzili, że ich przypuszczenia są słuszne. Zabrali 42-latkowi kluczyki do samochodu, zawiadomili policję i czekali na przyjazd patrolu"
– mówiła Znachowska-Bytnar.
Policjanci przebadali kierowcę, który - jak się okazało - miał blisko cztery promile alkoholu we krwi i nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.