Małgorzata Kidawa-Błońska jest jedną z osób, które najgłośniej krytykują podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy abonamentowej. Co kandydatka na prezydenta RP mówiła o publicznych mediach jeszcze kilka lat temu? W mediach społecznościowych przypomniano pewne nagranie.
Prezydent Andrzej Duda poinformował wczoraj, że podpisał nowelę ustawy o radiofonii i telewizji i ustawy abonamentowej przyznającą w 2020 roku rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia. Ustawa wzbudziła wiele emocji - posłowie PiS przekonywali, że rekompensata dla mediów publicznych musi być zapewniona, by mogły się one rozwijać; opozycja proponowała, żeby pieniądze te zostały przeznaczone na ochronę zdrowia, na przykład na leczenie onkologiczne.
Kiedy prezydent podpisał już ustawę, do akcji wkroczyła Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP zdobyła się na ostry komentarz.
Panie Prezydencie, stracił Pan szansę, żeby oprzytomnieć. Podpisuje Pan ustawy bez namysłu. Wiem jedno, tego podpisu Polacy Panu nie zapomną. 2 mld na kłamstwa TVP, a nie na onkologię - wstyd.
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) March 6, 2020
Tymczasem, w mediach społecznościowych przypomina się fragment programu "Świat się kręci" Telewizji Polskiej z 2014 roku. Padły tam słowa, które idealnie pasują do dzisiejszej sytuacji:
Dla mediów publicznych ważne jest nie tylko, żeby się zmieniały, ponieważ telewizja w ogóle na świecie się zmienia, ale żeby miały pewne i stabilne źródła finansowania, bo to jest niezbędne przy szerszym planowaniu
- powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska:
— ivanka35 (@ivanka_35) March 6, 2020
Dla mediów publicznych ważne jest nie tylko to, aby się zmieniały, ale żeby miały PEWNE i STABILNE ŹRÓDŁA FINANSOWANIA.
??? pic.twitter.com/KinmIgvnKl