Po rezygnacji Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z walki o fotel prezydenta RP pojawiły się medialne spekulacje, że w razie zwycięstwa i wyborczego triumfu Rafała Trzaskowskiego to właśnie była kandydatka PO ubiegać się będzie o prezydenturę w stolicy. Dziś Kidawa-Błońska rozwiała te domysły. - Nie będę startować w wyborach na prezydenta Warszawy. To jest czas na inne pokolenie - powiedziała dziś w Polsat News wicemarszałek Sejmu.
Kidawa-Błońska pytana w Polsat News, czy myśli o starcie w wyborach na prezydenta Warszawy, odparła: "nie, na prezydenta Warszawy nie będę startować".
- Jestem posłem na całą kadencję - dodała.
Wskazała, że jej celem jest, "żeby w Polsce wreszcie było normalnie, żeby prawo znaczyło prawo, ludzie czuli się bezpiecznie".
- Żeby policjanci do protestujących uśmiechali się, a nie legitymowali i wypraszali, nie mając do tego podstawy prawnej - wymieniała.
- Zależy mi na normalnej Polsce i robię wszystko, żeby taka była, a moje ambicje polityczne tutaj są na drugim miejscu - podkreśliła.
Powtórzyła, że nie będzie startować w wyborach na prezydenta Warszawy, bo, jak dodała "to jest czas już na inne pokolenie".
Przypomniała, że przez lata była radną Warszawy.
- Obserwowałam bardzo dokładnie lata działania i prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz i Rafała Trzaskowskiego, naprawdę o Warszawie wiem dużo, dlatego wiem, że prezydentem Warszawy powinien być ktoś inny
- oceniła. Pytana czy ma pomysł, kto mógłby nim być, odparła, że "oczywiście, że ma".
- Mam pomysł, trzeba go wprowadzić w życie, nie spala się na początku
- odpowiedziała na prośbę o wskazanie tej osoby.