Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kandydatka PiS z warszawskiej Ochoty: „Potrzeba będzie współpracy. Tak dalej być nie może”

Kto liczył się z potrzebami mieszkańców, czy choćby z ich bezpieczeństwem, kiedy warszawskie ulice zamieniano w średniowieczne grody, otaczając je palisadą słupków uniemożliwiających nie tylko parkowanie, ale i wjazd karetek czy Straży Pożarnej? Minister Patryk Jaki ma realny plan budowy kolejnych linii metra. Wierzę, że wygra te wybory. Potrzeba będzie współpracy i współdziałania – mówi dla Niezależna.pl Danuta Milczarek, kandydująca z listy Prawa i Sprawiedliwości do Rady Dzielnicy na warszawskiej Ochocie.

Danuta Milczarek
Danuta Milczarek
arch. Danuta Milczarek

Co skłoniło panią do „wejścia” w politykę?

Polityka wkroczyła w moje życie 4 czerwca 1992 r., w noc odwołania rządu Premiera Jana Olszewskiego, kiedy tzw. „transformacja” pokazała swoje prawdziwe oblicze, kiedy stało się jasne, że Polski trzeba będzie bronić, i przed kim trzeba będzie Jej bronić.

Jest pani współpracownikiem Strefy Wolnego Słowa. Jak doszło do nawiązania tej współpracy?

To naturalna konsekwencja zainteresowania polityką. Jedynie „Gazeta Polska” pisała, „jak jest”. Potem powstała Niezależna.pl, którą czytałam namiętnie. Pewnego dnia, w odpowiedzi na jeden z moich komentarzy dostałam maila od śp. Tomka Moraczewskiego, z propozycją współpracy. Było to dla mnie ogromnie miłe zaskoczenie, więc naturalnie się zgodziłam i kontynuuję dzieło Tomka, najlepiej jak potrafię.

Mieszka pani w Warszawie na „Starej Ochocie”. Co będzie pani priorytetem, jako (być może) przyszłej radnej dzielnicy?

Ponad 50 roszczeń do kamienic, do gruntów pod kamienicami, tylko na Starej Ochocie. Tego nie wolno ignorować, bo co się tu stanie, jeśli ta sama opcja, która spokojnie obserwowała, jak oszuści przejmują kolejne nieruchomości, jak  czyściciele kamienic wyrzucają 40 tysięcy ludzi z ich mieszkań, utrzyma władzę w warszawskim Ratuszu?

Kto liczył się z potrzebami mieszkańców, czy choćby z ich bezpieczeństwem, kiedy warszawskie ulice zamieniano w średniowieczne grody, otaczając je palisadą słupków uniemożliwiających nie tylko parkowanie, ale i wjazd karetek czy Straży Pożarnej? Dziś przy Ratuszu na Ochocie odbierane są mieszkańcom ostatnie dostępne miejsca parkingowe, bo… urzędnicy ich potrzebują. Tak dalej być po prostu nie może. 
Minister Patryk Jaki ma realny plan budowy kolejnych linii metra. Wierzę, że wygra te wybory. Potrzeba będzie współpracy, współdziałania, także radnych. Czy to potrafi „antypis”, koalicja PO i ugrupowań lokalnych?

Jakie są pani wrażenia z pierwszej w pani „politycznym życiu” kampanii wyborczej?

Wspaniali ludzie. Długie rozmowy na ulicach przy Placu Narutowicza, wyrazy wsparcia, osoby chcące bezinteresownie pomóc w roznoszeniu ulotek. Zdarzają się oczywiście i tacy jak pewien nobliwy Pan, który na zaproszenie do głosowania odpowiedział „Niech się pani leczy” - ale są w mniejszości.

No to może teraz coś z życia prywatnego. Rodzina?

Syn, synowa i trzy cudowne wnuczki. Siostra. 

Zawód, praca?

30 lat w Chórze Opery Narodowej. Mnóstwo satysfakcji, ale i wyrzeczeń. Pasja. Opera i muzyka oratoryjna. Brahms i Mahler w Pekinie, Verdi w Japonii, Szymanowski i Moniuszko w Londynie… Praca nad głosem od pierwszego do ostatniego dnia, bo po prostu tak trzeba.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Rada Dzielnicy #Warszawa #Warszawa Ochota #wybory samorządowe 2018 #Danuta Milczarek

redakcja