11 października 2025 o godzinie 14.00 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpocznie się manifestacja przeciwko umowie z Mercosur i nielegalnej migracji.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości od tygodni zachęcają do jak najliczniejszego udziału w wydarzeniu.
Grupowy apel do Polaków
Dziś odbyła się duża konferencja prasowa z udziałem parlamentarzystów, którzy apelowali o udział w manifestacji.
Elżbieta Witek, posłanka PiS wskazała: "Karol Nawrocki wygrał te wybory, bo potrafiliśmy się zjednoczyć. Polacy wiedzieli, że stawka jest naprawdę wysoka. Chodzi o przyszłość Polski, naszą i naszych obywateli. 6 sierpnia odbyła potężna manifestacja i Karol Nawrocki został zaprzysiężony na Prezydenta RP".
Nie oznacza to jednak, że wszystko w naszym kraju jest tak, jak być powinno. Pytanie brzmi, co możemy zrobić? Presja obywateli ma sens, dlatego jutro o godz. 14 na Placu Zamkowym odbędzie się manifestacja. Chcemy pokazać, że sprzeciwiamy się łamaniu prawa i niszczeniu Polski. Szczególnie apeluję do młodego pokolenia. Chcemy rozwoju Polski i dobrej przyszłości dla młodego pokolenia. Dlatego zapraszam wszystkich, żeby o 14 byli razem z nami na Placu Zamkowym. Weźmy sprawy w swoje ręce, bo od nas bardzo wiele zależy.
– apelowała.
Następnie, głos zabrał Przemysław Czarnek, były szef MEiN. Jak zaznaczył - "szczególną rolę w tym marszu po zwycięstwo Karola Nawrockiego odegrał Ruch Ochrony Wyborów".
Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy bezinteresownie wzięli sprawy w swoje ręce i dopilnowali tych wyborów. Byli także później, kiedy trzeba było bronić tego zwycięstwa. ROW jest dalej aktywny. Dlatego ten jutrzejszy dzień - o 14:00 na Placu Zamkowym - chcemy spotkać się raz jeszcze, by ratować Polskę. Zwycięstwo Karola Nawrockiego otworzyło wielką szansę, ale trzeba ją wykorzystać.
– wezwał poseł PiS.
Tobiasz Bocheński, eurodeputowany PiS ocenił, że "na naszych oczach w Europie, za zgodą Donalda Tuska, dzieją się straszne rzeczy".
"Donald Tusk jest tym politykiem, który najwygodniej wskakuje na niemiecką łódkę i działa zgodnie z wytycznymi, które płyną z Berlina. Zielony Ład, Mercosur, nowe europejskie podatki, zakaz sprzedaży aut spalinowych, pakt migracyjny - nie ma na to naszej zgody. Dlatego apelujemy do rodaków, którzy wiele razy pokazywali, że są zaangażowani w sprawy Ojczyzny. Polska, pod rządami Donalda Tuska, znajduje się w ogromnym zagrożeniu i musimy dać wyraz, że nie jesteśmy obojętni. Dlatego prosimy wszystkich, żeby przybyli do Warszawy jutro o 14:00 na Plac Zamkowy i zamanifestowali swoją niezgodę na to, by polskie interesy były sprzedawane za koniunkturalne działania w interesie wąskiej grupki, która niestety rządzi tymczasowo w Polsce"
– mówił.
Z kolei Jacek Sasin wskazywał, że "rządy Tuska to czas bezprecedensowej ruiny polskiej gospodarki i finansów publicznych".
Wczoraj przedstawiony i dyskutowany projekt budżetu na 2026 pokazuje, że czeka nas kolejny rok ogromnej dziury budżetowej i ogromnego tempa zadłużania Polski. Z tym idzie niszczenie polskiej przedsiębiorczości nie tylko tych wielkich, państwowych firm, które dzisiaj szorują po dnie, ale również tych małych i średnich firm. Dzisiaj ten rząd w biedę wpędza i polskich przedsiębiorców, ale i wszystkich Polaków. Następne pokolenia będą spłacać to gigantyczne zadłużenie. O to chodzi temu rządowi, aby podciąć polskie fundamenty gospodarcze. Prowadzone są działania uderzające w praworządność. Musimy się temu przeciwstawić. Pokażmy to jutro, że nie godzimy się na taką politykę. Nie możemy ze spokojem patrzeć na to, co robi ten rząd. Polska musi być suwerenna i musi się rozwijać.
– mówił polityk.
I wezwał: "bądźmy razem na Placu Zamkowym o 14:00".