Zgodnie z traktatami europejskimi wymiar sprawiedliwości to wyłączna kompetencja państw członkowskich. Zarówno sądy, jak i Unia Europejska nie powinny wykraczać poza swoje kompetencje – stwierdziła w rozmowie z Dorota Kanią prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska pytana o kwestie powiązania praworządności z wypłatą środków z funduszy unijnych.
W ubiegłym tygodniu została podjęta rezolucja. Unia Europejska chce wiązać fundusze europejskie przydzielane państwom członkowskim z praworządnością.
Prezes Trybunały Konstytucyjnego zwróciła uwagę, że zaczęłaby od pytania o zasadność stawianych Polsce zarzutów.
W Parlamencie Europejskim nie usłyszałam merytorycznych zarzutów pod adresem Polski, a moim zdaniem zarzuty należy formułować na podstawie faktów i rzetelnej wiedzy. Polska, jak każde państwo Unii Europejskiej ma prawo kształtować swoje wewnętrzne regulacje, również w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości, chociażby dla usprawnienia i przyspieszenia postępowania. Jeżeli chodzi państwa członkowskie, to tutaj każde państwo jest suwerenne
– powiedziała w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 Julia Przyłębska.
Jednym z zarzutów europosłów, którzy byli za przyjęciem skandalicznej rezolucji jest rzekome łamanie praworządności w Polsce i upolitycznienie TK. Rzecznik Komisji Europejskiej powiedział, że nie ma wątpliwości co do praworządności Sądu Najwyższego, ale ma je w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego.
Trybunał Konstytucyjny nie jest upolityczniony. Trybunał działa i funkcjonuje zgodnie z obowiązującą w Polsce konstytucją, składa się z 15 całkowicie niezawisłych i niezależnych sędziów, a formułowane, także w europejskiej w przestrzeni publicznej zarzuty nie znajdują żadnego uzasadnienia w stanie faktycznym i prawnym
– powiedziała i dodała, że aby formułować zarzuty, trzeba odwoływać się do faktów i rozstrzygnięć merytorycznych, a takich odwołań nie ma.
Sędziowie Izby Pracy Sądu Najwyższego na czele z sędzią Józef Iwulskim, który w latach 70. służył w Wojskowej Służbie Wewnętrznej wydali uchwałę ws. esbeckich emerytur, chociaż jeszcze Trybunał Konstytucyjny nie zajął stanowiska. Julia Przyłębska wytłumaczyła na czym polega istota problemu, jeśli chodzi o relacje Trybunał Konstytucyjny - wymiar sprawiedliwości - sądownictwo.
Demokracja polega na tym, że źródłem władzy publicznej jest suweren, czyli naród. Władzę dzieli się na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Każda z tych władz ma swoje określone kompetencje, natomiast pojawiający się coraz częściej aktywizm sędziowski wykracza poza tradycyjną rolę władzy sądowniczej, kreując normy prawne. Odrzuca się przez to pryncypia demokratycznego państwa prawnego. Zgodnie zaś z traktatami europejskimi – tutaj chciałabym mówić o wymiarze sprawiedliwości - to należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. W związku z powyższym zarówno sądy, jak i Unia Europejska nie powinny wykraczać poza swoje kompetencje
– powiedziała Przyłębska.
Prezes TK przypomniała zarzuty formułowane przez wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Verę Jourovą, która oskarżyła Polskę na podstawie hipotetycznych zdarzeń.
To już są moim zdaniem daleko idące nadużycia. Jest to przenoszenie politycznego dyskursu na grunt merytoryczny, prawny. Formułowanie zarzutu i próba karania państwa członkowskiego tylko na podstawie takiego nierzetelnego postępowania w mojej ocenie jest nadużyciem prawa, nadużyciem pewnej zasady (...) dochodzenia prawdy obiektywnej
– oceniła Przyłębska.