Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Jestem wk...ona”. Żona prezydenta z PO odpowie za swoje chamstwo

Żona prezydenta Poznania, Joanna Jaśkowiak, stanęła dziś przed sądem w związku ze słowami jakich użyła w trakcie ubiegłorocznej demonstracji. W swoim przemówieniu, komentując sytuację w kraju, powiedziała "jestem wk...wiona". Sprawę zgłosiła policji anonimowa osoba.

Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak
Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak
Zrzut ekranu z youtube.com

Żona prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka - Joanna, w swojej przemowie w trakcie demonstracji 8 marca 2017 roku, powiedziała: "jestem wk...wiona". Po tej wypowiedzi anonimowa osoba poczuła się urażona "wulgarnymi słowami" i zgłosiła sprawę policji. W styczniu Jaśkowiak została wezwana na komisariat i przesłuchana "w charakterze osoby, co do której istnieje uzasadniona podstawa do skierowania wniosku w sprawie o wykroczenie z art. 141 kodeksu wykroczeń", czyli artykułu, który mówi: że "kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł albo karze nagany".

Jaśkowiak została przesłuchana w tej sprawie na początku stycznia. Podkreśliła wtedy, że nie wypiera się i nie wstydzi tego, co powiedziała.

Wyraziłam swoje uczucia i myślę, że wyraziłam również uczucia innych osób – mówiła.

Policja postanowiła skierować jednak wniosek do sądu o jej ukaranie. Według funkcjonariuszy, słowa jakich użyła Jaśkowiak wypowiedziane były "świadomie i z premedytacją".

Dziś Joanna Jaśkowiak stanęła w tej sprawie przed sądem. Nie przyznała się do winy; odmówiła też składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. W poprzednich wyjaśnieniach, przytoczonych przez sąd, Jaśkowiak mówiła, że słowa te wyrażały jej emocje i nie miała zamiaru nikogo nimi obrazić. Obrońca obwinionej, adw. Agata Celmer, wniosła do sądu m.in. o zwrot wniosku o ukaranie do oskarżyciela ze względu na liczne braki formalne. Oskarżyciel wskazał jednak, że "szata graficzna i formuła wniosku zawsze jest taka sama i zgodna z przepisami".

Z tą opinią zgodziła się sędzia Marta Zaidlewicz, która odrzuciła wniosek obrony. Wskazała, że nie znalazła w nim żadnych uchybień, a wniosek odpowiada wszystkim wymogom. Sędzia odrzuciła także kolejne wnioski składane przez obronę: dotyczące przesłuchania kilkunastu uczestników protestu, a także wniosek o ustalenie danych osoby, która zawiadomiła o sprawie policję. Sędzia Zaidlewicz wyraziła jednak zgodę na zawnioskowane przez obronę przesłuchanie biegłego, który sporządzał opinię na potrzeby tej sprawy. Według obrońcy, opinia ta jest niejasna i niepełna.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#joanna jaśkowiak #Poznań #demonstracja #sąd

redakcja