Dziś redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz oraz dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski złożyli wnioski dowodowe o powołanie nowego, bardzo ważnego świadka, który powinien zostać przesłuchany w procesie wytoczonym przez Tomasza Grodzkiego. - Chcielibyśmy, żeby ten proces, który wytoczył nam marszałek Tomasz Grodzki, odbywał się nie przy drzwiach zamkniętych, tylko, żeby był dostępny dla dziennikarzy - powiedział Duklanowski na konferencji prasowej przed gmachem Sądu Rejonowego w Warszawie.
Od wielu miesięcy "Gazeta Polska" przekazywała relacje byłych pacjentów prof. Tomasza Grodzkiego, którzy twierdzili, że wręczali lekarzowi koperty z pieniędzmi. Sumy były różne - od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Grodzki nigdy się nie przyznał, choć grono świadków się systematycznie powiększało. Za to chce ukarania dziennikarzy, którzy ujawnili niewygodne fakty.
O szczegółach złożonych dziś wniosków dowodowych dziennikarze poinformowali podczas briefingu prasowego przed gmachem Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy przy ul. Marszałkowskiej 82.
- Tomasz Grodzki chce dla nas do roku więzienia, w innej sprawie żąda znacznie większego wyroku dla Tomka Duklanowskiego. W związku z tą sprawą składamy dzisiaj dwa bardzo ważne wnioski dowodowe. Chcemy też poinformować o najważniejszych ustaleniach ws. marszałka Grodzkiego
- powiedział Tomasz Sakiewicz. Dziennikarz wyjaśnił, że pierwszy wniosek dotyczy powołania na świadka Sławomira Neumanna, w związku z jego wypowiedziami z 2018 roku, w których "gwarantował politykom Platformy, że nic złego nie stanie się im w wymiarze sprawiedliwości".
- Drugi wniosek dotyczy pełnej jawności tej rozprawy. Otóż w tej chwili rozprawa ma status tajnej. Nie zostaną na nią wpuszczeni dziennikarze ani osoby postronne, co oznacza, że państwo nie będą mogli relacjonować i marszałek Grodzki dalej będzie mógł twierdzić, że świadkowie są tajni.
- dodał Sakiewicz, dodając, że chce, by "świadkowie wystąpili z imienia i nazwiska przed sądem".
Tomasz Duklanowski podkreślił, że świadkowie ws. Grodzkiego zostali przesłuchani przez CBA.
- Większość tych relacji zamieszczaliśmy na antenie Radia Szczecin i nie są to anonimowe osoby. (...) Nie jest prawdą to, co mówił marszałek Grodzki, że są to jakieś cienie, osoby anonimowe.
- powiedział Tomasz Duklanowski.
- Chcielibyśmy, żeby ten proces który wytoczył nam marszałek Tomasz Grodzki, odbywał się nie przy drzwiach zamkniętych, tylko żeby był dostępny dla dziennikarzy.
- dodał. Jak wskazał dziennikarz, "wszystko wskazuje na to, że marszałek Grodzki będzie chciał wyłączenia jawności".
- My nie mamy nic do ukrycia. Chcielibyśmy, żeby ten proces był relacjonowany, żeby dziennikarze mogli też poznać prawdę na temat tego, co działo się w szpitalu Szczecin-Zdunowo, kiedy dyrektorem tej placówki był Tomasz Grodzki
- podkreślił.
We wnioskach dowodowych złożonych dziś w sądzie dziennikarze wnoszą o przesłuchanie Sławomira Neumanna w charakterze świadka w związku z następującymi okolicznościami:
1) czy sytuacja, o której mówił przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, w której sądy przed wyborami nie będą rozstrzygały spraw prowadzonych przeciwko politykom, dotyczyła tylko tamtych wyborów, czy też są stałą regułą i dotyczą także obecnych wyborów prezydenckich,
2) czy politycy – jeśli tak, to jacy – podjęli działania, wskutek których sądy nie rozstrzygały sprawy przed wyborami, a jeśli tak, to kto takie działania podejmował i na czym one polegały, skąd pochodzi wiedza świadka („ja ci gwarantuję” – stwierdził świadek) na ten temat oraz czy słowa, które wypowiedział w rozmowie z lokalnym działaczem, dotyczą tylko polityków Platformy Obywatelskiej, czy także innych formacji politycznych,
3) czy dotyczą tylko sądów, czy też prokuratury i czy ich zakres obejmuje te organy w całej Polsce czy tylko w jakimś regionie.
W swoich pismach procesowych dziennikarze wskazali, że „Neumann »gwarantował«, iż wymiar sprawiedliwości będzie działał na korzyść PO”, w związku z tym treści wypowiedzi Sławomira Neumanna rodzą przypuszczenia, że "wymiar sprawiedliwości będzie chronił polityków przed wyborami, co uzasadnia postawę Tomasza Duklanowskiego i Tomasza Sakiewicza, że bez należytego zaangażowania po stronie prasy, wymiar sprawiedliwości może zaniechać działań przeciwko politykom, nawet w przypadku kierowania wobec nich uzasadnionego podejrzenia o popełnieniu przestępstwa".
Dziennikarze wnoszą także o rozpoznanie sprawy w trybie jawnym.
W uzasadnieniu wniosków zacytowano fragmenty rozmowy Sławomira Neumanna z lokalnym działaczem Platformy Obywatelskiej przed wyborami samorządowymi w 2018 roku.
„Sąd to może wypierd***ć w kosmos, może to prowadzić trzy lata, bez znaczenia to jest. Akty oskarżenia będzie miało, moim zdaniem, 60–70 proc. prezydentów miast. Na nikim to nie będzie robiło wrażenia” – zapewnił Neumann.
„Sądy dzisiaj, ja ci gwarantuję, nie rozstrzygną żadnej sprawy przed wyborami. Żadnej. Przez rok nie zrobią, ku***, nic. Będą prowadzić sprawy – i ch***” – dodał.
- Zatem wymiar sprawiedliwości – według wiedzy czy nawet z jakiejś inspiracji autora powyższych słów bądź też kierowanej przez niego formacji politycznej – może być bardzo uległy wobec polityków. To z kolei musi inspirować przedstawicieli prasy do nagłaśniania przypadków uzasadnionych podejrzeń złamania prawa – zwłaszcza przez prominentnych polityków – tak, by wymiar sprawiedliwości nie miał obaw związanych z zajęciem się sprawami takich domniemanych naruszeń prawa.
- czytamy w uzasadnieniu wniosków złożonych dziś przez Tomasza Sakiewicza i Tomasza Duklanowskiego.
Dziennikarze podkreślają, że "fakt, iż Tomasz Grodzki jest osobą publiczną, jest powszechnie znany", a "obrona społecznie uzasadnionego interesu, jakim jest troska o praworządność, była powodem podjęcia przez Tomasza Duklanowskiego dziennikarskiego śledztwa odnośnie podejrzeń kierowanych wobec Tomasza Grodzkiego, o którym mowa w akcie oskarżenia".
- Wielokrotne nagłaśnianie w mediach tematyki oskarżeń kierowanych przeciwko Tomaszowi Grodzkiemu wynika właśnie z troski o to, by wymiar sprawiedliwości dokładnie zbadał te okoliczności rzetelnie i dogłębnie, a nie tak, jak to zostało przedstawione w mowie Sławomira Neumanna. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę okoliczność, że zarówno Tomasz Grodzki, jak i Sławomir Neumann są prominentnymi działaczami jednej formacji politycznej – Platformy Obywatelskiej, co jeszcze bardziej wzmacnia uzasadnione obawy Tomasza Duklanowskiego, że wymiar sprawiedliwości będzie bardzo niechętnie podchodził do zajęcia się tą sprawą. Z tego też powodu wielokrotnie i z odpowiednim zaangażowaniem Tomasz Duklanowski zajął się tematem oskarżeń kierowanych pod adresem Tomasza Grodzkiego.
- wskazali Sakiewicz i Duklanowski. Jak dodali, "przesłuchanie Sławomira Neumanna ma wykazać, jak głębokie mogły być ich obawy co do niechęci wymiaru sprawiedliwości do zajęcia się oskarżeniami kierowanymi wobec polityków".
- Zwłaszcza czy słowa, które wypowiedział w rozmowie z lokalnym działaczem, dotyczą tylko polityków Platformy Obywatelskiej, czy także innych formacji politycznych oraz jakie są podstawy tych wypowiedzi, tj. jakie działania i przez kogo zostały podjęte, aby sądy nie rozstrzygnęły żadnej sprawy przed wyborami i prowadziły sprawy przez 3 lata, oraz czy dotyczą one tylko sądów w jakiś regionie Polski, czy też w całym kraju i czy także prokuratury
- dodano w uzasadnieniu obu wniosków.
Dziennikarze, wnosząc o "rozpoznanie sprawy w trybie jawnym", wskazali, że "ma to swoje uzasadnienie w dostępie do informacji dotyczącej niniejszego procesu przez opinię publiczną".