Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Jarosław Kaczyński w Spale o zadaniu dla Klubów "Gazety Polskiej": dotrzeć do ludzi - WIDEO

- Dziękuję Wam za to, że pomagacie Polsce. Jesteśmy w stanie przebudować wspólnie Polskę na lepsze - mówił do członków Klubów "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński. - Sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo przyzwoita. Zrobiliśmy już bardzo dużo dla polskich rodzin i będziemy robić jeszcze więcej - zapewnił prezes PiS.

Prawo i Sprawiedliwość

Prezes PiS bierze udział w XIV Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej". Swoje wystąpienie zaczął on od podziękowań. "Państwa aktywność, determinacja, zaangażowanie - to wieloletnie i to skoncentrowane najbardziej wokół ostatniego czasu, w ciągu kampanii wyborczej - bardzo pomogły polskiej sprawie" - powiedział do zgromadzonych w Spale Kaczyński.

"Pomagacie Polsce, pomagacie Polsce, by ten kierunek, który przynosi jej sukcesy i to już dzisiaj jest ewidentne i przyznawane przez naprawdę wielu, żeby ten kierunek najpierw mógł zacząć realne funkcjonować, nie tylko jako zapowiedź, tylko jako program, ale jako coś realnego, jako realna polityka i by miał szansę na kontynuację - kontynuację w następnej kadencji i daj Boże w kolejnych, bo przebudowa naszej ojczyzny, taka przebudowa, która pozwoli jej wykorzystać wszystkie szanse, wszystkie możliwości, cały potencjał, to jest naprawdę ogromne, herkulesowe zadanie, ale jesteśmy wspólnie w stanie to zadanie wykonać, tylko na to trzeba lat i od was w niemałej mierze zależy to, czy te lata otrzymamy"

- podkreślił.

Nowa piątka PiS to wsparcie tej części społeczeństwa, która po 1989 r. była źle traktowana. Mówię o wsiach, mówię o małych miasteczkach. Rola [programów społecznych] jest wieloraka: mają wesprzeć rodzinę, mają zwiększyć liczbę urodzeń, przyczynić się do zniknięcia stref nędzy [...[ Nasza polityka ekonomiczna jest nastawiona na rozwój, nie jest rozdawnictwem

- oświadczył Jarosław Kaczyński.

Kaczyński ocenił, że dziś wciąż działa mechanizm wmawiania ludziom, że "dzieje się coś złego", a za wszystkim stoi PiS. "Jeszcze do tego mamy do czynienia z coraz wyraźniej pokazywanym - pewnie państwo słyszeli o zapowiedziach filmu (Patryka) Vegi - hejtem, czy przygotowaniem do takiego wielkiego hejtu, wielkiego ataku na zasadzie, że nie liczą się żadne fakty, albo są wykorzystywane w sposób instrumentalny do uogólnień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" - mówił prezes PiS.

Zdaniem prezesa PiS, kampania reklamowa wokół filmu "Polityka" Vegi ma pokazać jego obóz polityczny jako "ludzi złych, zdemoralizowanych, który nie służą Polsce, którzy dopuszczają się różnego rodzaju bezeceństw". "Tego rodzaju działań będzie bardzo wiele" - ocenił Kaczyński.

Jak wskazywał, jego obóz polityczny nie składa się z "aniołów" i są w nim "grzesznicy". "Tylko my tych grzeszników karzemy tam, gdzie jest to możliwe, w ramach statutu partii" - oświadczył.

Kaczyński stwierdził też, że gdyby ktoś "brał na poważnie to, co mówi opozycja, to sądziłby, że żyje w kraju, który jest w stanie kompletnego upadku, rozkładu, że sposób rządzenia dyktuje szaleństwo". "Z tym będziemy musieli walczyć. To pewnie będzie główny sens całej tej kampanii" - stwierdził prezes PiS.

"Jeśli społeczeństwo uzyska to przeświadczenie, które dzisiaj wynika z badań, a większość bezwzględna ludzi uważa dzisiaj, że PiS powinno rządzić dłużej, przez następną kadencję, to wtedy nie ma żadnej wątpliwości, że zwyciężymy. Chodzi o to, żeby Polaków nie dało się oszukać"

- mówił Kaczyński. "My będziemy prowadzili ogromną kampanię, zmierzającą do tego, żeby to się nie udało, tak, jak i wielką kampanię pozytywną, pokazującą jaka jest perspektywa, jak bardzo jeszcze można sytuację w Polsce pod różnymi względami poprawić, ile można zdziałać w najróżniejszych dziedzinach" - dodał.

Prezes PiS przekonywał podczas XIV Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej", że dzięki rządom jego partii możliwe okazało się "w niemałej mierze wsparcie także dla tej części polskiego społeczeństwa, które było po 89 roku bardzo źle traktowane, ta część była bardzo źle traktowana". Jak zaznaczył, mówi o wsiach i małych miasteczkach. "Niemała część środków idzie właśnie w tym kierunku" - powiedział prezes PiS. Jak podkreślił, mają one m.in. wesprzeć rodzinę, zwiększyć liczbę urodzeń i mieć "pewną rolę" w rozwoju ekonomicznym Polski.

"Nasza polityka ekonomiczna jest polityką nastawiona na rozwój - to nie jest żadne rozdawnictwo - której celem jest uzyskiwanie czegoś, co ekonomiści nazwaliby rentą od dobrego rządzenia. Można powiedzieć, że jeśli my uzyskujemy wzrosty na poziomie 5 proc. PKB rocznie, to w dzisiejszym świecie to jest bardzo szybki wzrost, to mniej więcej 2 proc. tego PKB to jest taka renta od dobrego rządzenia. I ta renta musi być podtrzymana, bo bez pozytywnej aktywności władzy ten rozwój byłby o te dwa procent wolniejszy"

- zaznaczył Kaczyński.

Przekonywał też, że polityka rządu przyniosła "bardzo pozytywne przemiany ekonomiczne i społeczne" oraz postęp jeśli chodzi o inwestycje. Jednak - jak zauważył Kaczyński - zbliża się weryfikacja tej polityki poprzez wybory parlamentarne. "Ona się będzie odnosiła do tej polityki, ale będzie także przeprowadzana w pewnym kontekście, który tworzy walka polityczna, która w dzisiejszej Polsce przybrała dość szczególny charakter: totalna opozycja i różnego rodzaju przedsięwzięcia, które mają wmówić społeczeństwu, że sytuacja jest zupełnie inna niż jest i niemała część społeczeństwa przyjmuje tę właśnie wersję" - mówił prezes PiS.

Przypomniał w tym kontekście rok 2007. Mówił m.in. o "dwóch latach, w czasie których działy się rzeczy niełatwe, choćby sojusz PiS z Samoobroną i LPR, który mógł się rzeczywiście bardzo wielu ludziom nie podobać". "Ale był duży postęp gospodarczy i wbrew bardzo wielu ludziom (...) znaczący postęp społeczny, a mimo wszystko bardzo wielu ludzi było przeświadczonych, że w Polsce dzieją się rzeczy straszne" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS w swoim wystąpieniu wymienił dwie sprawy, które jego zdaniem sprawiają, że jesienne wybory parlamentarne są najważniejsze od 1989 r. Pierwszy problem, według Kaczyńskiego, to atak na Kościół. "Kościół jest główną przeszkodą, jeżeli chodzi o te zmiany, które są oczekiwane przez naszych wrogów i przez ich zewnętrznych protektorów" - podkreślił.

Drugą sprawą, zdaniem Kaczyńskiego, jest atak na państwo polskie. "Próba zrealizowania koncepcji, która pojawiła się może w sposób bardziej dyskretny także już na początku lat 90." - powiedział prezes PiS.

Według niego, niektórym nie podobały się zmiany po 1989 r. "Nie podobało się nie w tym sensie, że chcieliby, żeby tu była Rosja, tylko w tym sensie, że podmiotowa, silna, rosnąca w siłę Polska jest czynnikiem, który zmienia geopolitykę europejską" - wyjaśnił.

Kaczyński zwrócił uwagę na pewne - jak mówił - "wielkie przedsięwzięcia geopolityczne", takie jak Trójmorze, Grupa Wyszehradzka, ale także przedsięwzięcia infrastrukturalne - jak Via Carpatia - budujące oś północ-południe. "O tej nowej osi gospodarczo-politycznej myślano już dawno. Dzisiaj my to realizujemy i to naprawdę nie wszystkim się podoba" - podkreślił prezes PiS.

"Stąd ten pomysł, który pojawił się na początku lat 90. w ramach takiego niepokoju, co z tą Polską będzie, on nie został zrealizowany, ale on zakładał landyzację Polski - jak to wtedy mówiono. Sferę szczególnej współpracy z Niemcami na zachodzie, sferę szczególnej współpracy ze Związkiem Sowieckim - on wtedy jeszcze istniał, to był 1991 r. - na wschodzie"

- powiedział.

Prezes PiS zaświadczył, że proponowano - również jemu jako ówczesnemu szefowi Kancelarii Prezydenta - likwidację Wojska Polskiego. Jak zaznaczył, "robił to dokładnie premier (Jan Krzysztof) Bielecki", prezes Rady Ministrów w 1991 r. "Polska miała być krajem bez armii" - dodał.

- Polska jako podmiot polityki zagranicznej miała być zlikwidowana. Tylko to się kompletnie nie udało - powiedział Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, "teraz to wraca". - Wraca pod hasłami takimi, które mają Polaków oszukać: "wielka Polska samorządowa". Ona nie będzie wielka, tylko w ogóle jej nie będzie - wskazał. - O to tutaj chodzi, chodzi właśnie o zrealizowanie tego planu - podkreślił.

To zdaniem Kaczyńskiego sprawia, że zaangażowanie w wybory jest patriotycznym obowiązkiem. "Musimy wygrać po to, żeby Polskę obronić" - powiedział.

Jak wskazywał Kaczyński, zadaniem dla klubów "Gazety Polskiej" w kampanii przed wyborami parlamentarnymi będzie dotrzeć do ludzi. "Decyzja zaangażowania się należy do państwa. To, o co apeluję z całego serca to jest to, żebyście się państwo zaangażowali" - dodał.

Jeżeli zapytać o rolę Klubów "GP" w tej kampanii, to odpowiem: dotrzeć do ludzi. Dotarcie do każdego człowieka, do każdej parafii, do każdej gminy, to jest nasze ogromne zadanie

- zaznaczył lider partii rządzącej.

Prezes PiS apelował podczas XIV Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" o zaangażowanie w nadchodzące wybory. "Naprawdę musimy wygrać, po to żeby Polskę obronić i musimy wygrać, żeby jeszcze potencjał Polski (...) wykorzystać" - mówił.

Dodał, że są jeszcze duże zasoby, w tym wielki zasób instytucjonalny, który według Kaczyńskiego polega na tym, że "jak się naprawi państwo, to wszystko może lepiej działać".

Według niego "Polska naprawdę może w stosunkowo krótkim czasie być już państwem na poziomie średniej Unii Europejskiej i zacząć drogę do tego, żeby doścignąć także tych na zachód od naszych granic." "Naszym zachodnim sąsiadem są Niemcy i to jest ten punkt odniesienia" - dodał.

"Sądzę, że ludzie już nie młodzi mogą dożyć momentu, w którym my będziemy na tym samym poziomie PKB na głowę, co Niemcy. Nie na tym samym poziomie zasobności, bo gromadzenie majątku trwa wiekami, ale na tym samym poziomie rocznego przychodu"

- zaznaczył.

Na zakończenie spotkania, podczas którego zadano mu kilka pytań, jedna z działaczek klubów "GP" z zagranicy gratulowała mu doprowadzenia do wygranej PiS w dwu ostatnich wyborach - samorządowych i do europarlamentu. Życzyła mu też, by przyniósł szczęście Polsce również w kolejnych – parlamentarnych.

Kaczyński odpowiedział, że za szczęście odpowiada Bóg. "Ale wiadomo, że Bogu trzeba pomóc. Trzeba kupić los" – odparł.

"Ja wszystkich państwa zachęcam, żebyśmy razem ten los kupili i już w październiku – mimo, że prezydent jeszcze nie wyznaczył terminu, a ostatni termin, to 10 listopada, to mam nadzieję, że to będzie październik i że jeszcze w październiku ten los wygra"

- powiedział.

"Nie na loterii, tylko dzięki naszemu ogromnemu wysiłkowi" – dodał.

Wyraźnie wzruszony prezes PiS, któremu organizatorzy sprezentowali oprawioną fotografię braci Kaczyńskich, powiedział, że "nic z tego, co się już dobrego stało i co się może stać, nie stałoby się bez mojego brata, Lecha Kaczyńskiego". "Bez jego roli w Solidarności, bez tego, że on umożliwił powołanie Porozumienia Centrum, później Prawa i Sprawiedliwości, bez tego, że wygrał wybory prezydenckie" - wyliczał.

"Bez tego, że przypomniał Polakom, o wielkości i historii niczego nie bylibyśmy w stanie zdziałać" – dodał.

"Jeżeli kogoś bardzo brakuje, to właśnie jego, ale także innych naszych przyjaciół, którzy zginęli w Smoleńsku" – mówił, prosząc, by o nich pamiętać. "Z nimi bylibyśmy dziś jeszcze silniejsi, pamiętajcie o nich" - dodał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

redakcja