Morowe nastroje w szerokim obozie celebrytów popierających kandydata KO na prezydenta widać już od pierwszych godzin po oficjalnych wynikach wyborów prezydenckich.
72-letnia aktorka i dyrektor jednego z warszawskich teatrów Krystyna Janda skomentowała przegraną Rafała Trzaskowskiego pisząc jak zwykle głównie o sobie i reklamując kolejne spektakle. Nie zabrakło gorzkich słów o społeczeństwie.
"Idę do pracy. (...) I tak codziennie, każdego dnia od lat. Pracowite życie z pluciem w twarz przez wrogów. Taki kraj, taka ojczyzna. Tylko na szczęście, nic ode mnie nie zależy oprócz tego czego się podjęłam" - napisała artystka na Facebooku.
"Dziś wstyd za innych i upokorzenie. Współczucie dla nas wszystkich ale przede wszystkim przegranych. Polska znów zaczyna iść do tyłu a nienawiść rośnie z dnia na dzień"
– napisała Janda.
Wydaje się, jakby aktorka nie śledziła uważnie kampanii prowadzonej przez obóz Donalda Tuska, bo może zauważyłaby skąd płynęło najwięcej oczerniających oskarżeń niepopartych faktami, a mających bazować na najniższych instynktach ludzkich i poddtrzymywania płomienia nienawiści do drugiej strony sporu politycznego.
"Dwa lata do wyborów parlamentarnych. Październik 2027" - dodała Janda. Jednak z politycznych przesłuchów wynika, że zmiana rządu może nastąpić nieco szybciej.