Pod koniec 2015 r. Fundacja Krystyny Jandy na rzecz kultury złożyła cztery wnioski o dotacje na 1,5 miliona złotych. W pierwszym naborze wnioski odrzucono. W trakcie rozpatrywania odwołań minister Piotr Gliński przyznał Jandzie 150 tys. złotych. Według informacji uzyskanych w ministerstwie, dysponuje ono budżetem ok. 255 milionów złotych na dotacje, a złożono wnioski na łączną kwotę ponad 2,5 miliarda złotych. Państwo może wspomóc mniej niż 10 % wnioskodawców. Gdy okazało się, że państwowe „źródełko” wyschło, aktorka uderzyła w tony znane z greckich tragedii.
Reklama
Do zarzutów Krystyny Jandy, która w decyzji MKiDN upatrywała podtekstów politycznych, odniósł się w rozmowie Niezalezna.pl minister Piotr Gliński:
Nie oceniam na ogół poziomu artystycznego teatrów – choć teatr pani Jandy ma uznaną renomę. Natomiast nie jestem przekonany, czy system, w którym ktoś zakłada prywatny teatr i opiera go w dużej mierze na środkach publicznych, jest systemem właściwym – a jeśli tak, to w takim razie i inne prywatne instytucje powinny mieć równy dostęp do środków publicznych.
- tłumaczył wicepremier.
Niestety, jego tłumaczenia nie przekonały Krystyny Jandy, która od tamtej pory stała się zajadłą przeciwniczką obecnej władzy. Kilka dni temu aktorka zasugerowała na Facebooku, jakoby "nie zasługiwała" na ministerialne granty i napisała, że się "nie wybiera" do MKiDN. Czy to już klasyczny foch?