Najpierw na temat mistrzostw świata w piłce nożnej wypowiedział się lewicowy reżyser teatralny Michał Zadara, a potem goszcząca w tym samym programie w TVN 24 Krystyna Janda... I chyba przebiła swojego kolegę po fachu.
Aktorka stwierdziła:
Mówię o polskich kibicach, którzy przy byle sukcesie dostają po prostu jakiegoś irracjonalnego obłędu i manii wielkości. Ja tego nie mogę słuchać.
Następnie dodała:
To zwycięstwo [w mundialu] jest dla mądrych. Ja po prostu nie mogę... myślę, że gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa.
Janda poskarżyła się na koniec:
Poza tym jak jadę pociągiem i widzę, jak wsiada ktoś, otwiera gazetę i wyrzuca strony z kulturą od razu do kosza i czyta tylko... a tych stron o sporcie jest dużo... to mówię "no jednak"...
Janda: Ja mówię o polskich kibicach, którzy przy byle sukcesie dostają irracjonalnego obłędu i manię wielkości, ja tego nie mogę słuchać. Zwycięstwo jest dla mądrych, gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa. pic.twitter.com/D5XDHIo5TX
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 17 czerwca 2018
A może na tych wyrzuconych stronach z kulturą pisano właśnie o najnowszych dziełach Zadary albo Jandy?
Słowa aktorki skomentował już znany dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski:
Odpuszczam we wtorek mecz z Senegalem. Idę do teatru pani Krystyny trochę się pomartwić.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 17 czerwca 2018