Były minister finansów za rządów PO-PSL Jan Vincent-Rostowski jest być może najważniejszym, a na pewno jednym z najważniejszych świadków komisji śledczej ds. VAT - ocenił dziś w rozmowie z Katarzyną Gójską przewodniczący komisji Marcin Horała. Poseł Prawa i Sprawiedliwości dodał, że z dotychczasowych przesłuchań wynika, że monitorowania luki w podatku VAT nie było w ogóle.
Sejmowa komisja śledcza ds. VAT przesłucha dziś byłego ministra finansów za rządów PO-PSL Jana Vincent-Rostowskiego.
To będzie drugie przesłuchanie byłego ministra finansów. Po raz pierwszy zeznawał on przed komisją 10 grudnia ub.r. Kwestionował wówczas szacunki dotyczące luki VAT, a także twierdzenie, że wzrosła ona za rządów PO.
Nie zgodził się też z tezą, że luka VAT to oszustwa, a szczególnie oszustwa zorganizowane, oraz że rząd PO kierował lub zezwalał lub w jakikolwiek sposób je tolerował. Przekonywał, że niedopuszczalne i nieprawdziwe jest twierdzenie, że "sytuacja VAT" poprawiła się po 2015 r. na skutek działań rządu Prawa i Sprawiedliwości.
"Ja w swoich pytaniach doszedłem do okolic roku 2009, 2010, więc jeszcze trzy lata różnych decyzji i ustaw do przepytania zostało" - powiedział w radiowej Jedynce Horała.
Według przewodniczącego komisji Jacek Rostowski jest „łatwym świadkiem”, ponieważ jest „bardzo gadatliwy”. Jak dodał, "pan minister jest być może najważniejszym, a na pewno jednym z najważniejszych świadków".
"Pierwotny plan był, żeby go pierwszego odpytać mniej więcej w początkach pracy komisji, po to, żeby cały szereg oczywistych pytań zadać. A potem prawdopodobnie ponownie pod koniec prac, żeby zweryfikować z tym całym materiałem zebranym przez komisję. Teraz jest, powiedzmy, druga część tego pierwszego przesłuchania. Faktycznie było tak, że wiele pytań nie zdążyliśmy zadać"
- powiedział Horała.
Jak dodał, "nie może być tak, żeby taktyka opowiadania dokoła, czy przedłużania mogła być skuteczna i prowadziła do tego, że pewne pytana nie padną".
"Minister Rostowski ma taką taktykę, by przenosić dyskusję na sprawy ogólne. Głównie po to, by zabrać czas i sprawić, by konkretne pytania nie padły. Jednak kiedy już one padały, to dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Wśród nich była m.in. ta, że były minister finansów nie kojarzy unijnej dyrektywy VAT-owskiej, czyli podstawy systemu podatku VAT" – powiedział Marcin Horała.
"Stąd teraz druga część tego pierwszego przesłuchania, a nie wykluczam, że (...) drugie przesłuchanie jeszcze będzie" - tłumaczy.
Przewodniczący komisji mówił też o tym, jaki obraz śledztwa wyłania się po dotychczasowych przesłuchaniach.
Monitorowania luki w podatku VAT nie było w ogóle. Mamy porażkę, jeśli chodzi o szczelność systemu i zapewnianie wpływów do budżetu państwa. Jest tylko do rozstrzygnięcia to, w którym miejscu była czasem wręcz skrajna niekompetencja, a w którym mieliśmy do czynienia ze złą wolą. Bo to, że luka była ogromna i wyciekły pieniądze, wiadomo i widać po ogólnodostępnych danych statystycznych
– zaznaczył poseł Marcin Horała.