- W 99,9 proc. przypadków nie można się odwoływać od mandatów przyjętych. My to zmieniamy, poszerzając prawo do sądu dla tych, którzy chcą się odwoływać - mówił w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Tłumaczył również, nowy projekt PiS nie zmienia nic w relacjach policjant-obywatel. - To obywatel będzie chroniony domniemaniem niewinności a o jego winie rozstrzygnie sąd, nie policja - dodał.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości ws. odmowy przyjęcia mandatu budzi wiele zastrzeżeń ze strony prawników, a także polityków szeroko rozumianej opozycji. Mimo tych obiekcji, wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki zapewnił, że pomysł wydaje mu się rozsądny i logiczny, zapowiadając jednocześnie jego dalsze procedowanie.
Nowe rozwiązanie zakłada, że obywatel nie będzie mógł odmówić (jak dotychczas) przyjęcia mandatu karnego, natomiast w ciągu 7 dni będzie mógł odwołać się do sądu.
Czy to oznacza, że obywatel zostanie pozbawiony swoich praw - możliwości odwołania się od niesłusznie przyznanego mandatu mówił w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Nic podobnego. To dzisiaj obywatel nie ma prawa odwołać się od mandatu, który dobrowolnie przyjął. Ukarany człowiek nie może od tego mandatu się odwołać. Teoretycznie takie możliwości są, ale tylko wtedy, gdy policjant ukarze za czyn niebędący wykroczeniem. W 99,9 proc. przypadków nie można się odwoływać od mandatów przyjętych
- wykazywał. Jak dodał, "my to zmieniamy" - "poszerzamy prawo do sądu dla tych, którzy chcą się odwoływać".
Po drugie, tłumaczył, ten projekt nie zmienia nic w relacjach policjant-obywatel.
To obywatel będzie chroniony domniemaniem niewinności a o jego winie rozstrzygnie sąd, nie policja
- mówił. Podkreślił również, że w odwołaniu można zawrzeć wniosek o wstrzymanie zapłaty grzywny.
Wystarczy złożyć wniosek i następnie odwołanie
- dodał.
W uzasadnieniu projektu, pod którym widnieją podpisy 32 mniej znanych posłów PiS, napisano m.in.: "Jak wskazuje praktyka, przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego".
"Poza tym odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie" - czytamy.
Dlatego - jak napisano - "z tych względów proponuje się przyjęcie założenia, że grzywna nałożona mandatem karnym przez funkcjonariusza staje się wykonalna na dotychczasowych zasadach, a ukarany nie może odmówić przyjęcia mandatu". W uzasadnieniu wskazano, że ukarany będzie mógł zaskarżyć w ciągu siedmiu dni do sądu rejonowego nałożony mandat karny - w zakresie zarówno co do winy, jak i co do kary.