Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Jabłoński obnaża manipulacje TVN. Co powiedział ich "ekspert", a jak to przetłumaczono?

W "Faktach TVN" ukazał się materiał na temat wydawania polskich wiz w Ugandzie. Z relacji jaką przedstawiła stacja wynika, że mieszkańcy Afryki, którzy zapłacili za otrzymanie wizy, "oczekują sprawiedliwości" i czują się okradzeni przez "polski rząd". Tymczasem okazuje się, że w materiale pojawiło się wiele nieścisłości. Kolejną ujawnił wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. "Afera wizowa kończy się spektakularnym samobójem" - podkreślił.

Coraz więcej nieścicłości...
Coraz więcej nieścicłości...
Tomasz Jędrzejowski/Gazeta Polska
"W Ugandzie są ludzie, którzy mają teraz pretensje do polskiego rządu, bo od czasu wybuchu afery wizowej wydawanie wiz prawdopodobnie zaczęło się opóźniać"

– wskazano w materiale "Faktów TVN".

Widzowie stacji mogli też dowiedzieć się, że jeden z Ugandyjczyków, "Ibrahim Hifude, czuje się okradziony przez polski rząd". Oszukani Ugandyjczycy zdecydowali się na zorganizowanie protestu przed polskim konsulatem w Kampali. Wielu z nich miało zapłacić za rzekome otrzymanie wizy nawet kilka tysięcy euro. 

A w rzeczywistości to nie polskie służby konsularne wyłudzały pieniądze od Ugandyjczyków. Zajmowali się tym pośrednicy-oszuści, którzy nie mieli absolutnie żadnego wpływu na przebieg procedur związanych z wydawaniem wiz. 

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zwrócił uwagę na kolejną nieścisłość, która pojawiła się w materiale "Faktów TVN".

Jeden z bohaterów materiału Bruce Kwikiriza powiedział po angielsku: „People pay money to get work permits. Yes! Work permits are real! I want to be honest with you – MOST of the permits are…” - co oznacza: „Ludzie płacą pieniądze, aby uzyskać pozwolenie na pracę. Tak! Pozwolenia na pracę są prawdziwe! Chcę być z tobą szczery – WIĘKSZOŚĆ zezwoleń tak...”

A jak przetłumaczył tę wypowiedź Michał Tracz? „Ludzie płacą tysiące euro żeby dostać pozwolenie na pracę. To pozwolenie wrzuca się do systemu konsularnego. Po zweryfikowaniu można umawiać się na spotkanie w ambasadzie” 

– zwrócił uwagę Jabłoński.

Jak dodał, sam nie mógł w to uwierzyć.

Wygląda na to, że nawet ten mało wiarygodny „autorytet” z Ugandy nie był dla TVN wystarczający – więc Michał Tracz kreatywnie „przetłumaczył” jego wypowiedź – żeby pasowała do tezy materiału dezinformacyjnego. (swoją drogą ta wymyślona wypowiedź to kompletna bzdura – nie ma żadnego automatycznego „wrzucania” pozwoleń na pracę do systemu konsularnego). „Afera wizowa” kończy się właśnie spektakularnym samobójem – i chyba będzie się to długo ciągnąć za Michałem Traczem i Faktami TVN

– dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl,

bm