Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Imigrant "cenniejszym towarem na sprzedaż", niż uchodźca z Ukrainy? Prof. Legutko: karykaturalny proceder!

Polska nie chce imgrantów? Szwedzka komisarz nie widzi problemu - wystarczy... zapłacić. - Proceder handlowania imigrantami wydaje się dość karykaturalny - mówił gość "Sygnałów dnia" radiowej Jedynki prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS. - Jak się okazuje, imigrant jest znacznie cenniejszym towarem na sprzedaż, niż uchodźca z Ukrainy. Komisja to w każdym razie tak podliczyła. Dysproporcje finansowe są zdumiewające - wskazał.

Prof. Ryszard Legutko
Prof. Ryszard Legutko
Filip Błażejowski/ Gazeta Polska

Szwedzka prezydencja jeszcze w maju podtrzymała propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą reformy systemu azylowo-migracyjnego w Unii Europejskiej. Chodzi o relokację do 120 tysięcy migrantów rocznie lub "ekwiwalent" w wysokości 22 tysięcy euro za osobę. Pomysł Szwedzi chcą przepchnąć jeszcze przed końcem ich kadencji.

Ylva Johansson, unijna komisarz ds. wewnętrznych i migracji, mówi, że nie rozumie reakcji Polski; pakt migracyjny jest przecież wielkim sukcesem Polski i jeśli nie będziemy chcieli, nie musimy, z uwagi na przyjęcie Ukraińców, przyjmować migrantów. Ale - dodaje - wtedy... będą musieli dopłacić.

Sprawę skomentował gość Katarzyny Gójskiej prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany PiS.

- To jest typowy przykład buty komisarzy KE. To Polacy wiedzą, czy to jest dobre dla nich rozwiązanie, czy nie? Pani komisarz ze Szwecji będzie nam tłumaczyć? Jesteśmy dziećmi?

- pytał, dodając, że "mamy swoje powody, dla których (paktu migracyjnego - red.) nie chcemy".

- Natomiast Szwecja miała powody, żeby w ogóle całą tę sprawę zacząć. To była zupełnie niepotrzebna inicjatywa, która tylko zatruła i popsuła atmosferę w Europie. Szwedzka prezydencja uruchomiła ją wyłącznie z tego powodu, żeby pochwalić się jakimś sukcesem. Nie było realnej potrzeby (uruchamiania całego procesu - red.) - ta sprawa została jakiś czas temu zamknięta. Wiadomo było, że wiele krajów nie chce uczestniczyć w relokacji

- wskazał eurodeputowany PiS. 

- Teraz wymyślili pieniądze, że będzie się można jakoś wykupić. To jest interesujące: sam proceder handlowania imigrantami wydaje się dość karykaturalny - pomysł jest rzucony, natomiast nie bardzo wiadomo, jak miałoby to wyglądać. Będzie się losować ludzi? Wsadzać do jakichś pociągów, specjalnych pojazdów i przewozić np. do Polski? To jest coś absurdalnego i pokazuje, czym ta Komisja jest i co komisarze mają w głowach

- punktował.

Prof. Legutko wskazał, że pakt migracyjny odciąży Niemcy, ale "nikt im nie kazał wpuszczać takiej ilości ludzi, nie pytając nikogo o zdanie". I nie jest to powód, żeby Polacy mieli w tej polityce uczestniczyć.

- Jak się okazuje, imigrant jest znacznie cenniejszym towarem na sprzedaż, niż uchodźca z Ukrainy. Komisja to w każdym razie tak podliczyła. Dysproporcje finansowe są zdumiewające (...) Europa wschodnia jest zbyt słaba, żeby stanowczo domagać się wsparcia finansowego za ogromną pomoc niesterowaną żadną panią komisarz, żadnym posiedzeniem Rady UE, ani naciskiem - sami przyjęliśmy uchodźców, ale, niestety, politycznie jesteśmy za słabi, żeby wymusić zmianę tej polityki. To też powinna być nauczka dla Europy wschodniej: żeby nie dać się tak traktować przez "elity" , które poczynają sobie coraz bardziej arogancko

- dodał.

Cała rozmowa dostępna poniżej:

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Żuraw