- Prezydent Andrzej Duda potrzebuje mniej więcej milion głosów więcej niż my zgromadziliśmy w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu. To zależy oczywiście od frekwencji - ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Adam Bielan.
Kiedy przyjdzie czas kampanii, wtedy będą ogłaszane i decyzje
- powiedział prezydent Andrzej Duda pytany kiedy ogłosi start w wyborach prezydenckich.
Dodał, że szanuje wszelkie osoby, które są określane jako jego potencjalni kontrkandydaci.
Adam Bielan w Radiu Plus ocenił, że "wybory prezydenckie są wielkim wyzwaniem, dlatego że próg potrzebny do wyboru jest znacznie wyższy, bo jest wyższa frekwencja, po pierwsze, po drugie trzeba zdobyć w pierwszej bądź drugiej turze 50 proc. plus jeden".
Więc licząc to na liczbach bezwzględnych, prezydent Duda potrzebuje mniej więcej milion głosów więcej niż my zgromadziliśmy w ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu. To zależy oczywiście od frekwencji. Natomiast jednocześnie w tych wyborach mamy najlepszego z możliwych kandydatów. Polityka, który cieszy się największym zaufaniem Polaków, polityka który we wszystkich sondażach prowadzi. Nie mówię, że te wybory są rozstrzygnięte, absolutnie nie możemy popełnić błędu Bronisława Komorowskiego, który uważał że nie ma z kim przegrać i dzisiaj jest już emerytowanym politykiem, ale mam wrażenie z rozmów z otoczeniem, z obserwacji prezydenta Dudy, że on zdaje sobie sprawę doskonale z wyzwań, które będą w tej kampanii
- dodał.