Podczas antyrządowych manifestacji często dochodzi do bezpośrednich ataków na mundurowych. Jedną z ich uczestniczek jest Katarzyna Augustynek, która dała się poznać jako osoba wyjątkowo agresywna i wulgarna. Okazuje się, że "ikona" ulicznych zadym w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" ubolewa nad brutalnością policji. - My wszyscy działamy zgodnie z prawem, a oni bezprawnie nas nękają. (…) Dlatego jesteśmy oburzeni, bo działania policji są nieadekwatne - mówi tzw. „Babcia Kasia”.
- Zaczęłam protestować 3 grudnia 2015 roku. Poszłam wtedy pod Trybunał Konstytucyjny. Dowiedziałam się o proteście przypadkowo, usłyszałam o nim w tramwaju
- mówi w wywiadzie przeprowadzonym przez Monikę Tutak-Goll dla „Wysokich Obcasów” (weekendowego dodatku do „Gazety Wyborczej”) Katarzyna Augustynek zwana „Babcią Kasią”.
Prezentując swoje dokonania w „obronie demokracji” wylicza problemy, które skłoniły ją do wyjścia na ulicę. - Protestowałam w obronie sądów, systemu prawnego, przeciw zakazowi aborcji, w obronie tęczowych ludzi, Trybunału, sędziego Tulei, Nawalnego, osób z niepełnosprawnościami – mówi „Babcia Kasia”.
W Wysokich Obciachach wywiad z osławioną "Babcią Kasią". Oni naprawdę robią z tej chorej osoby bohaterkę...https://t.co/vvvqMOJbtq
— Stanisław Żerko (@StZerko) February 20, 2021
Rozmówczyni „Wysokich Obcasów” przedstawia się jako legenda protestów ulicznych „jeszcze z czasów komuny i ganiania się z ZOMO”, podkreślając, że „że z mundurowymi rozmawia” i „traktuję wszystkich równo, jak ludzi”.
Katarzyna Augustynek podkreśla, że jest dobrze znana policji, ubolewając jednak, że przemoc wobec niej „ eskaluje”. - Jestem coraz brutalniej traktowana przez policję, chociaż demonstruję pokojowo, zgodnie z prawem - żali się stała bywalczyni ulicznych zadym.
- My wszyscy działamy zgodnie z prawem, a oni bezprawnie nas nękają. (…) Dlatego jesteśmy oburzeni, bo działania policji są nieadekwatne
- mówi „Babcia Kasia”.
Rzeczywistość wygląda jednak nieco inaczej, co potwierdza m.in. film zrobiony przez naszego reportera w czwartek 11 lutego podczas protestu zwolenników aborcji pod siedzibą TVP na pl. Powstańców Warszawy. Wyraźnie na nim widać, jak kobieta atakuje funkcjonariuszy policji, nie przebierając przy tym w słowach.
- Jesteście zasranym gównem… niczym poza tym! Jest gorzej! Stara ku…wo! Dokładnie to co słyszałaś
- wrzeszczała rozhisteryzowana kobieta.
W nieoficjalnej rozmowie z portalem Niezalezna.pl jeden z funkcjonariuszy policji uczestniczący tego dnia w interwencji przyznał, że w jego ocenie „Babcia Kasia” jest przez kogoś „opłacana” i zależy jej na tym, aby została „zatrzymana, skuta w kajdanki, a najlepiej pobita”. – Jej właśnie o to chodzi, a my musimy zachować spokój. To nie jest łatwe – przyznał nasz rozmówca.
„Pokojowe i zgodne z prawem” działania „Babci Kasi” możecie Państwo sami ocenić po obejrzeniu tego filmu