- Fundusz odbudowy to nie jest jednoznaczna manna z nieba, która na Polskę z nieba spadnie. To raczej wyraz naszej solidarności europejskiej, że pomagamy krajom, które nie mogą już same generować długu i pożyczać, a potrzebowałyby pożyczyć, by pakować pieniądze w gospodarkę. Polska ma dobrą sytuację budżetową; jedną z lepszych, gdy chodzi o wskaźniki Unii Europejskiej. Moglibyśmy sobie ten dług sami zaciągnąć i sami go spłacić - mówił dziś minister Horała.
Przyznał, że „pozycja negocjacyjna polskiego rządu jest znacznie mocniejsza, niż mówi to opozycja”. - Czy to w aspekcie budżetu Unii Europejskiej w kolejnej perspektywie, a już na pewno w kwestii dodatkowych środków, czyli funduszu odbudowy. To ze strony Polski pewien wkład. To, co oddamy w imię solidarności europejskiej, wyniesie więcej, niż to, co w tym aspekcie zyskamy - podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości.
#PolitycznaKawa | @mhorala: Sam fundusz odbudowy to nie jest na pewno jednoznaczna manna z nieba która na Polskę spadnie, to jest raczej wyraz naszej solidarności europejskiej. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ?? (@RepublikaTV) December 6, 2020
- W negocjacjach jest tak, że partnerowi trzeba pokazać, że jesteśmy w stanie wstać od stołu i odstąpić od negocjacji - wskazał polityk.
Kupujemy auto na giełdzie
Minister Horała przywołał przykład, który okazał się szablonem dyskusji na kolejne minuty.
- Polska z Unią Europejską to trochę tak, jakby człowiek poszedł na giełdę i negocjował kupno samochodu. Kręcimy nosem, proponujemy korzystniejsze warunki. Opozycja z kolei to żona, która podpowiada na ucho: „kup za wszelką cenę! Koniecznie, bez względu na cenę!” - porównał.
- Mówimy jasno: są pewne warunki dla nas nieakceptowalne, mamy pewne warunki brzegowe kompromisu. Jeżeli one zostaną przekroczone, wetujemy. Chętnie się dogadamy, ale w ramach obowiązujących traktatów Unii Europejskiej. Mechanizm kontroli praworządności jest łamaniem praworządności ze strony niemieckiej prezydencji
- ocenił Horała.
#PolitycznaKawa | @mhorala: Ta praworządność jest złamaniem traktatów. (...) Jeżeli jakieś uprawnienia w traktacie nie zostały państwom odebrane, to one zostają w państwach członkowskich. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ?? (@RepublikaTV) December 6, 2020
Senator PSL Jan Filip Libicki odniósł się do przykładu zaproponowanego wcześniej. - Przykład giełdy samochodowej pociągnijmy dalej. Jesteśmy w sytuacji, w której mamy do wyboru jeden samochód. Jest nam niezbędny, bo musimy dojeżdżać do pracy 50 kilometrów. Nie możemy zagrozić sprzedawcy tego samochodu, że kupimy inne auto. Bo tego innego auta nie ma! - oponował Libicki.
Metaforę urozmaicił także prowadzący, red. Tomasz Sakiewicz.
- Udoskonalę ten przykład. W przypadku unijnego budżetu, faktycznie nie ma alternatywy. Sprzedawca ma jednak wpisane, że, jak nam nie sprzeda, to i tak nam wydzierżawi, nawet za darmo, dopóki się z nami nie dogada. Druga część - fundusz odbudowy - to -na potrzeby omawianego przykładu- przyczepa. Niekoniecznie ta przyczepa się nam opłaca
- zauważył Sakiewicz.
- To proszę mi pokazać inne przyczepy! - odparł senator.
#PolitycznaKawa | @TomaszSakiewicz: Clou programu jest takie, że nawet jak tych pieniędzy nigdy nie dostaniemy to i tak je będziemy musieli spłacać. To jest największy urok tej propozycji unijnej. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ?? (@RepublikaTV) December 6, 2020