33-letni obywatel RP podejrzany o handel narkotykami nie zostanie wydany Polsce - to decyzja Międzynarodowej Izby Pomocy Prawnej Sądu Okręgowego w Amsterdamie, która obawia się, że mężczyzna nie będzie miał w Polsce sprawiedliwego procesu. Do sprawy odniósł się Michał Wójcik, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
O decyzji holenderskiego sądu poinformował Fatime El Gueriri z biura prasowego Sądu Okręgowego w Amsterdamie. W ocenie sądu "istnieje realne niebezpieczeństwo, że jego (aresztowanego) podstawowe prawo do rzetelnego procesu zostanie naruszone, jeśli zostanie on postawiony przed sądem w Polsce".
"Sąd doszedł do wniosku, że Polakowi grozi niebezpieczeństwo i dlatego należy zrezygnować z przekazania go polskiej stronie. (…) Istnieje niebezpieczeństwo, iż sędziowie, którzy będą orzekać w sprawie karnej osoby, której dotyczy powództwo, ze względu na ryzyko postępowania dyscyplinarnego nie będą mogli swobodnie orzekać"
- podkreślono w komunikacie przesłanym Polskiej Agencji Prasowej.
Do sprawy odniósł się dzisiaj na Twitterze minister w KPRM Michał Wójcik. "Holenderski sąd odmówił wydania Polsce osoby, która podejrzewana jest o handel narkotykami. Ma wątpliwości, czy mój kraj jest praworządny. W tym samym czasie rząd holenderski podaje się do dymisji. Powodem raport, ujawniający powiązania władzy z wymiarem sprawiedliwości. Logiczne" - napisał Wójcik.
Holenderski sąd odmówił wydania Polsce osoby, która podejrzewana jest o handel narkotykami. Ma wątpliwości, czy mój kraj jest praworządny. W tym samym czasie rząd holenderski podaje się do dymisji.Powodem raport, ujawniający powiązania władzy z wymiarem sprawiedliwości. Logiczne.
— Michał Wójcik (@mwojcik_) February 11, 2021
Z kolei na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich przypomniano, że RPO wielokrotnie ostrzegał przed takim rozwojem zdarzeń.
"Rubikon został przekroczony. Jeszcze dwa tygodnie temu, 27 stycznia, amsterdamski sąd zgodził się na wykonanie polskiego ENA - jednak w tamtym przypadku chodziło o wykonanie już wcześniej orzeczonej kary pozbawienia wolności. Obecna decyzja dotyczy osoby, przeciwko której miałby się toczyć proces karny w Polsce. Sąd holenderski ocenił, że nie miałaby ona zagwarantowanego rzetelnego procesu" - czytamy na stronie RPO.
Jak padano w komunikacie, "sąd w Amsterdamie, dokonując ustaleń, korzystał także z materiałów społeczeństwa obywatelskiego, w tym portali https://ruleoflaw.pl/, https://verfassungsblog.de/, stowarzyszeń sędziowskich".
W materiałach prasowych Sądu Okręgowego w Amsterdamie nie ma tej informacji. Wspomniano natomiast, że sprawa 33-letniego Polaka wzbudziła szerokie zainteresowanie polityków i mediów w Polsce, a także "szczególne zainteresowanie władzy wykonawczej, o czym ma świadczyć m.in. notatka Prokuratora Generalnego skierowana do wszystkich polskich prokuratorów, w której omawiany jest ten konkretny przypadek".