Tego totalna opozycja, która zarzuca partii rządzącej m.in. "upolitycznienie" Krajowej Rady Sądownictwa przewidzieć nie mogła. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, przypomniał posłom PO słowa, które w przeszłości wypowiedziały ulubione autorytety opozycji totalnej w dziedzinie sądownictwa – Andrzej Rzepliński i Jerzy Stępień.
Przed głosowaniem w Sejmie przedstawiciele opozycji totalnej: PO, Nowoczesnej i PSL-UED protestowali przeciwko wyborowi sędziów do KRS w tym trybie.
Wybór sędziów doprowadzi do tego, że Rada zostanie w absolutny sposób upartyjniona – mówił Borys Budka, poseł PO.
Zwracając się do posłów PiS dodał: "Po raz kolejny oszukaliście Polaków, twierdząc że coś zmieniacie na plus".
Poproszony o skomentowanie zachowania opozycji totalnej, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro, przywołał zdania, które w przeszłości wypowiedziały "autorytety", na które tak chętnie powołuje się opozycja totalna.
Jako pierwszego minister Ziobro przywołał Andrzeja Rzepińskiego, byłego prezesa TK, który w 2004 roku mówił:
KRS to związek zawodowy konserwujący interesy źle służące sądownictwu.
Minister sprawiedliwości przywołał również to, co o KRS mówił drugi ulubiony autorytet opozycji totalnej w dziedzinie sądownictwa, Jerzy Stępień, również były prezes TK. W 2014 roku mówił on:
Niestety, muszę powiedzieć, że III Rzeczpospolita niewiele zrobiła dla poprawy jakości sądownictwa powszechnego. W szeregach sędziów nie dokonano żadnej weryfikacji. Nie mówię tutaj oczywiście o Sądzie Najwyższym, bo tam na początku lat 90. skład został całkowicie wymieniony. Skutek tego jest taki, że etos sędziego pozostał na takim samym poziomie, na jakim był za czasów PRL.
Jerzy Stępień dopytywany o to, czy KRS spełnia swoje funkcje, stoi na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów, odpowiedział:
KRS nie spełnia tych funkcji. W praktyce jest ona miejscem zaklepywania kandydatów na sędziów. Każdy przychodzi tam ze swoimi kandydatami i dba o to, żeby to właśnie oni przeszli. Dotyczy to także polityków, do których odpowiednie osoby potrafią dotrzeć. To nie jest najlepsze miejsce na decydowanie o tym, kto zostanie sędzią. KRS dba o interesy korporacji sędziowskiej, natomiast nie jest organem, który naprawdę dba o prawdziwą niezawisłość.