Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Heroiczna polska misja humanitarna. Dr Dutkiewicz: Znamy wyzwalane tereny, działaliśmy tam po Majdanie

Choć straty ukraińskiej armii w wyniku kontrofensywy znacznie zmniejszyły się w porównaniu z pierwszym etapem wojny, to nadal na froncie potrzebna jest pomoc. Żołnierzom przyda się dosłownie wszystko: plecaki, mundury, apteczki, środki przeciwbólowe i inne medykamenty. Pomocą dla obrońców kraju zajmuje się Fundacja Cross Borders z siedzibą w Katowicach.

Autor: gie

Fundacja Cross Borders od początku inwazji wspiera ukraińskich żołnierzy. „Medycy polowi, choć wyszkoleni, często cierpią na brak wyposażenia. Dość powiedzieć, że kiedy zawieźliśmy bojcom z Dnipro-1 50 staz taktycznych - cieszyli się jak dzieci. Bo na batalion mieli... trzy” – czytamy w mediach społecznościowych. „Kompletnie wyposażone taktyczne plecaki medyczne mogą uratować życie wielu walczącym” – przypomina fundacja. Wbrew pozorom, sprzęt taktyczny kosztuje sporo. Plecak, którego potrzeba sanitariuszom na froncie, kosztuje ok. 5 tys. złotych. Jak przekazała Fundacja Cross Borders, Ukraińcy w różnych zakątkach swojego państwa dostrzegają poświęcenie Polaków, angażujących się dla naszego sąsiada. „Choć Lwów daleko od frontu, kiedy słyszą, że my od początku wojny z gruzem i dopomogom dla bojców - dziękujemy!” – podała organizacja pozarządowa na Facebooku.  

Nie boją się pomagać 

Działaniami logistycznymi fundacji kieruje doktor Jacek Dutkiewicz – specjalista chirurgii, ratownik Grupy Podhalańskiej GOPR, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Centrum Urazowego w Sosnowcu. To on kieruje zespołem, niosącym pomoc humanitarną dla rannych żołnierzy. Fundacja Cross Borders w tej chwili działa na wyzwalanych terenach w Donbasie. – To był ludzki odruch. Podjęliśmy aktywność już drugiego dnia od zbrodniczej inwazji Rosji na Ukrainę jako jeden z pierwszych zespołów międzynarodowych. Mamy doświadczenie misji zagranicznych, koledzy są byłymi żołnierzami jednostek specjalnych. Jestem oficerem rezerwy, chirurgiem, ratownikiem – mówi w rozmowie z „Niezależną” dr Dutkiewicz, który w chwili rozmowy przebywał na Ukrainie. – Jedziemy zaopatrzyć brygadę „Dniepr-1”, z którą współpracujemy. Po drodze miniemy szpital w Krzywym Rogu, gdzie zostawimy m.in. sprzęt medyczny, płyny infuzyjne, VAC-i służące do podciśnieniowego leczenia ran… W placówce przebywa ok. 500-600 rannych. Kierujemy się teraz do Słowiańska – relacjonuje. 

- Jeśli mowa o Gwardii Narodowej, która operuje w rejonach kontrofensywy, to potrzeba niemal wszystkiego. Zbliża się zima, więc przywieźliśmy żywność, bardzo dużo plecaków ratowniczych, wartych ok. 1000 euro, medykamenty i urządzenia, niezbędne na polu walki

– wymienia dr Dutkiewicz. – Dużą pomoc oferują nasi lekarze, specjaliści z Niemiec, Tauron i inne spółki skarbu państwa z darowiznami, za które zakupujemy sprzęt dla Ukraińców. Doskonale znamy wyzwalane tereny, działaliśmy tam już podczas Majdanu po 2013 roku. Wspieramy też polski Kościół. Na prośbę biskupów, przewozimy jako służba medyczna chorych księży na leczenie i diagnostykę do Polski, a potem odwozimy ich z powrotem na parafie – tłumaczy Dutkiewicz. 

Kontrofensywa to również ofiary 

Mimo sukcesów ukraińskiej kontrofensywy, czego dowodami są wyzwolenie większości ziem obwodu donieckiego i spektakularny kryzys na Krymie, spotęgowany sobotnim wybuchem na Moście Kerczeńskim, wciąż przybywa rannych i zmarłych po stronie obrońców kraju – nie tylko żołnierzy, ale i cywili. Fundacja Cross Borders nie boi się jednak pomagać w terenach, ogarniętych wojną. 

 

Autor: gie

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane