Skandaliczny wywiad z Janem Tomaszem Grossem opublikował dziś portal onet.pl. - Badania opinii publicznej pokazują, że większość Polaków uważa, że Polacy bardziej ucierpieli niż Żydzi podczas okupacji. Morawiecki po raz któryś już mówi coś podobnego. Trzeba mieć świra, żeby coś takiego powiedzieć - mówi autor "Sąsiadów". - Gross służy niewątpliwie do rozsiewania na całym świecie antypolonizmu - komentuje senator Jan Maria Jackowski.
W rozmowie, którą przeprowadził Sławomir Sierakowski związany z pismem "Krytyka Polityczna" Gross odniósł się do sprawy nowelizacji ustawy o IPN.
Autorzy ustawy i PiS-owscy parlamentarzyści w życiu swoim nie przeczytali ani jednego świadectwa Żyda, który przeżył Zagładę w Polsce. Tam w każdej relacji jest: zanim tym szczęśliwcom udało się w końcu spotkać kogoś przyzwoitego, kto im pomógł (dlatego mogli po wojnie zostawić świadectwo!), to każdy z nich przeszedł gehennę zdrad, szantaży, gwałtów, rabunków i wszystkiego najgorszego ze strony polskich współobywateli. I dlatego, natychmiast, uratowani z Zagłady reagują na to, jak na zamach na własną pamięć o tym, co się wydarzyło. Pierwsze strony gazet izraelskich zapełniają się relacjami ocalonych i - w związku z tym - reakcjami polityków
- mówi Jan Tomasz Gross.
W innym miejscu stwierdza:
Badania opinii publicznej pokazują, że większość Polaków uważa, że Polacy bardziej ucierpieli niż Żydzi podczas okupacji. Morawiecki po raz któryś już mówi coś podobnego. Trzeba mieć świra, żeby coś takiego powiedzieć. Jemu się pomyliła Dania z Polską. Gdzieś tam się dowiedział, że postawili drzewko w Yad Vashem Danii i on teraz, gdzie tylko może, mówi, że brakuje nam jednego drzewka. Mało tego, że mamy tam najwięcej, ale jednego brakuje, dla Polski. Nie wie, co tu się działo. To jest niesamowite, bo to jest najważniejsze wydarzenie historyczne, jeśli chodzi o dwudziestowieczną historię Polski. Trzy miliony polskich obywateli zostało zamordowanych w sposób niesłychanie brutalny, jak nigdy przedtem i miejmy nadzieję – nigdy potem. I to społeczeństwo nic na ten temat nie wie.
Oni (tzn. PiS - red.) są w stanie sprzedać ludziom największą bzdurę i okazuje się, że 50 proc. społeczeństwa idzie za nimi. Skąd to się bierze? Ludzie są jakoś zniewoleni. Oni się zaczęli otwarcie odwoływać do antysemityzmu
- dodaje autor "Sąsiadów".
CZYTAJ TEŻ: Gross znowu pluje na Polskę. Poszedł do CNN i straszył „reżimem PiS” oraz antysemityzmem
O komentarz w sprawie bulwersujących wypowiedzi poprosiliśmy Jana Maria Jackowskiego.
Jak wiadomo, pan Gross nie jest historykiem, a socjologiem i w swoich badaniach, w swoich tezach nie kieruje się metodologią warsztatu historycznego. Z punktu widzenia historyka jego tezy nie odzwierciedlają ani stanu wiedzy, ani stanu faktycznego, jaki miał miejsce podczas II wojny światowej. Natomiast służy on niewątpliwie do rozsiewania na całym świecie antypolonizmu, ponieważ jest z lubością cytowany przez środowiska, które ten antypolonizm uprawiają w różnych krajach świata
- skomentował dla portalu Niezależna.pl senator Prawa i Sprawiedliwości.
Tekst skomentował też na Twitterze poseł Adam Andruszkiewicz.
Ataki Grossa w kierunku premiera Morawieckiego to prowokacja, w mojej opinii obliczona na podgrzewanie konfliktu, który premier Morawiecki łagodzi. Pan Gross może celowo podsycać ten konflikt, aby móc potem mówić, że Polska to kraj "antysemicki". W końcu od lat z tego słynie.
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 12 lutego 2018
Wywiad opublikowany dziś przez onet.pl ukazał się jednocześnie w "Krytyce Politycznej".