Bezpartyjny kandydat Andrzej Guzowski uzyskał oficjalne poparcie Prawa i Sprawiedliwości w wyborach na prezydenta Grudziądza. Prawnik przyznał, że oddłużenie miasta byłoby najtrudniejszym wyzwaniem, którego podjął się w swojej karierze zawodowej.
"Nazywam się Andrzej Guzowski. Jestem stąd. Tutaj się urodziłem, tutaj chodziłem do szkół. W Grudziądzu żyli i pracowali moi dziadkowie, rodzice. Tutaj urodziły się moje dzieci i wnuki. Z Grudziądzem związana jest też moja kariera zawodowa"
- tak przedstawił się mieszkańcom kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Przypomniał, że na początku lat 90., jako bardzo młodemu człowiekowi, powierzono mu zadanie bycia wiceprezydentem miasta.
"Wtedy też było to miasto pogrążone w głębokim kryzysie finansowym. Musiało się ono przekształcić wówczas z państwowego w samorządowe, bo była to pierwsza kadencja samorządu. Myślę, że podołałem temu zadaniu, a dowodem na to jest to, że w wielu dziedzinach stawał się miastem, które naśladowano. To do nas przyjeżdżali inni ludzie i pytali się, jak pewne rzeczy robić"
- mówił Guzowski.
Dodał, że w połowie lat 90. trafił do Unii - Zakładu Maszyn Rolniczych - firmy, która wówczas ogłosiła upadłość.
"Znów trzeba było zacząć od początku. Z grupą ludzi, dla których Unia nie była tylko zwykłym zakładem pracy, ale czymś więcej, ludzi wspaniałych, bo bez nich cały plan by się nie powiódł, krok po kroku udało nam się postawić tę firmę na nogi. Dzisiaj to lider polskiego rynku maszyn rolniczych, firma znana w Europie, to cztery zakłady i 1200 pracowników. Prawo i Sprawiedliwość zaprosiło mnie do współpracy, stawiając za zadanie wyciągnięcie Grudziądza z zapaści finansowej i nadanie temu miastu nowej energii. Grudziądz jest miastem, które potrzebuje nowej perspektywy, nowego spojrzenia i nowej nadziei"
- podkreślił Guzowski.
Wskazał, że uważa się za człowieka czynu i rozmowy, ale także za osobę bardzo odpowiedzialną.
"Podejmując się tego zadania, mam świadomość, że to chyba najtrudniejsze zadanie, które dotychczas przyszło mi podjąć. Wydaje mi się, że okoliczności tego wymagają. Chciałbym zaprosić wszystkich, którzy są gotowi do rozmowy i potrafią odłożyć emocje na bok, rzeczowo spoglądając na otaczającą rzeczywistość, do podjęcia wysiłku uczynienia Grudziądza miastem normalnym. Takim, z którym możemy wiązać swoje nadzieje. To nie jest dla mnie miasto obojętnie, gdyż tutaj żyję i pracuję. Miasto to ma ogromny potencjał i na wiele je stać. Chciałbym je uczynić miastem wspólnym, gdzie wszyscy znajdują dla siebie miejsce. Chciałbym uczynić Grudziądz miejscem, z którego nie wyjeżdżamy, a z którym wiążemy swoje plany - miastem na pokolenia, miastem na serio"
- zakończył swoje wystąpienie.
Poparcia kandydatowi udzieliła również posłanka Porozumienia z okręgu toruńsko-włocławskiego, Iwona Michałek.
Dodała, że może to zrobić z czystym sumieniem i podobnie jest z osobami, które z PiS kandydują do rady miasta w Grudziądzu. Tych kandydatów również zaprezentowano we wtorek. "Jedynkami" na listach PiS zostali obecni radni Marzena Makowska, Andrzej Wiśniewski (były prezydent Grudziądza), Sławomir Szymański oraz Krzysztof Kosiński.
PiS przedstawiło także swoje założenia programowe dotyczące Grudziądza, pogrupowane w pięć bloków. Wśród najważniejszych spraw wymieniono oddłużenie miasta, a przede wszystkim oddłużenie generującego największe straty dla samorządowej kasy szpitala, audyt majątku komunalnego, przystąpienie do programu "Mieszkanie Plus", stworzenie w każdej dzielnicy klubów seniora, wydzielenie specjalnych stref aktywności dla osób starszych oraz dzieci. Wskazano także, że trzeba wykorzystać drzemiący pod ziemią potencjał i wrócić do tematu solanek, które mogłyby być, zdaniem PiS, zalążkiem przyszłego uzdrowiska. Zadeklarowano otwartość na prywatny biznes, chęć poprawy atmosfery do inwestowania, a także uczynienie z Urzędu Miasta miejsca przyjaznego obywatelom.
Do tej pory swoją chęć ubiegania się o fotel prezydenta Grudziądz potwierdzili lider Obywatelskiego Grudziądza Maciej Glamowski, który w poniedziałek uzyskał poparcie Koalicji Obywatelskiej, wiceprezydent miasta Marek Sikora, a także szef jednej z miejskich spółek, Zenon Różycki.