Z punktu widzenia PiS, oczywiście jest bardzo szkodliwe to, że on to przedłuża. Bo te pieniądze przydadzą się jak najszybciej. I też nie pomaga to wizerunkowi Polski. Ale tak naprawdę politycznie PiS na tym zyskuje – stwierdził dziś w programie „Minęła 20” redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz.
Publicysta był gościem Michała Rachonia.
Rozmowa dotyczyła m.in dalszego przedłużania przez marszałka Senatu Tomasz Grodzkiego procesu ratyfikacji Funduszu Odbudowy.
- Nie zgadzam się z tezą, że działania Grodzkiego w tej chwili mają na celu uderzenie w PiS, ponieważ PiS-owi to ewidentnie pomaga. I Platforma już trawi to, że PiS na tym zyskuje. To jest przywołanie do porządku takich swoich wasali, których mają w tej chwili w Senacie, czyli SLD i PSL. „My tu rządzimy i będzie tak jak zachcemy”. I wyraźnie Tomasz Grodzki to robi. On pokazał, gdzie jest miejsce Lewicy, gdzie jest miejsce PSL. „Jak będzie grzeczni, to może Wam nawet dam się odezwać, ale macie głosować tak jak ja każę”. A to z kolei buduje pozycję jego w Platformie i pokazuje też, że PO, przynajmniej kontroluje ten Senat. Z punktu widzenia PiS, oczywiście jest bardzo szkodliwe to, że on to przedłuża. Bo te pieniądze przydadzą się jak najszybciej. I też nie pomaga to wizerunkowi Polski. Ale tak naprawdę politycznie PiS na tym zyskuje
- mówił Sakiewicz.
Redaktor został zapytany, czy to przedłużenie ratyfikacji przez Grodzkiego jest np. grą Schetyny przeciwko Budce?
- W przypadku Grzegorza Schetyny, który jak najgorzej życzy Borysowi Budce, to na pewno tak jest. Ale tu każdy swoją gierkę prowadzi. Grzegorz Schetyna chce ośmieszyć do końca Budkę, który wdał się w grę, której absolutnie nie mógł wygrać. Trzecioligowy polityk zagrał z takim graczem jak Jarosław Kaczyński, a potem się dziwi, że wyszedł bez kapelusza, butów, a nawet spodni. Nie ten rozmiar kapelusza. Ale też są inne gierki. Tomasz Grodzki przede wszystkim walczy o swój immunitet
- ocenił naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.