W razie ewentualnego ataku ze strony rosyjskiej blisko połowa Polski miała zostać oddana agresorom bez walki, a realną obronę podjęlibyśmy dopiero na linii Wisły, ale trwać ona miała maksymalnie dwa tygodnie – tak wyglądały plany obronne rządu Donalda Tuska w czasach koalicji PO-PSL. Szokujące dokumenty na ten temat zostały odtajnione w zeszłym roku przez ministra Mariusza Błaszczaka, któremu teraz prokuratura Adama Bodnara chce za to postawić zarzuty. Ponadto na celowniku śledczych ma być także prof. Sławomir Cenckiewicz, b. szef komisji badającej wpływy rosyjskie w Polsce. – Mamy do czynienia z szerszą operacją, którą możemy podsumować jako ukryty reset z Rosją – mówi „GPC” prof. Piotr Grochmalski.
Ponad 15 mln osób mieszka w Polsce na wschód od linii rzeki Wisły. Wiele dużych miast, setki mniejszych i tysiące wsi oraz miasteczek – wszystko to miało zostać oddane bez walki w przypadku rosyjskiej napaści na Polskę. Taką strategię zakładały plany obronne z 2011 r. przygotowane przez rząd PO-PSL. Donald Tusk wraz ze swoimi współpracownikami planował wpuścić wojska agresora na kilkaset kilometrów w głąb naszego kraju i dopiero na linii Wisły spróbować stawić im opór. Jednak ten też nie miał trwać zbyt długo, gdyż zdaniem autorów tej koncepcji polska armia broniłaby się maksymalnie dwa tygodnie, natomiast na ewentualną pomoc NATO moglibyśmy wówczas czekać... nawet kilka miesięcy.
Szokujące dokumenty dotyczące planów obronnych zostały ujawnione w zeszłym roku przez ministra Mariusza Błaszczaka, a także dokładnie opisane w serialu dokumentalnym „Reset” autorstwa red. Michała Rachonia i prof. Sławomira Cenckiewicza. Część polityków skupionych wokół Tuska próbowała przekonać opinię publiczną, że tego typu strategia wynikała z ograniczonych możliwości i liczebności polskiej armii. Eksperci od wojskowości szybko jednak przypomnieli, że to rząd PO-PSL likwidował kluczowe dla naszego bezpieczeństwa jednostki wojskowe na wschodzie kraju. Po tym przedstawiciele obozu PO ujednolicili narrację i na wszelkie pytania o „linię zdrady Tuska”, jak nazwano plany linii obrony na Wiśle, odpowiadali zazwyczaj, że ujawnienie tych dokumentów jest prezentem dla Putina.
Teraz koalicja 13 grudnia postanowiła wrócić do sprawy i ukarać wszystkich, którzy ośmielili się pokazać opinii publicznej, w jaki sposób koalicja PO-PSL była gotowa oddać bez walki pół Polski w przypadku rosyjskiej agresji. W ciągu najbliższych tygodni prokuratura Adama Bodnara ma postawić w tej sprawie zarzuty ministrowi Mariuszowi Błaszczakowi oraz kilku jego współpracownikom. Co więcej, na celowniku śledczych znalazł się także prof. Sławomir Cenckiewicz, b. szef komisji badającej wpływy Kremla w Polsce. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jego nowa władza chce ścigać za to, że m.in. dzięki jego wysiłkom społeczeństwo polskie mogło zapoznać się z zeznaniami składanymi przez Tuska i ministrów odpowiedzialnych za nadzór nad służbami specjalnymi ws. współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa.
Komentarza na temat działań obecnej ekipy rządzącej udzielił „Codziennej” prof. Piotr Grochmalski, politolog i ekspert ds. bezpieczeństwa.
– Przeprowadzane są liczne działania, które odczytać można jako czyszczenie całego obszaru dotyczącego polityki resetu. W szokującym trybie likwidowana jest podkomisja smoleńska, próbuje się zdyskredytować efekty prac tego organu, jednocześnie wracając do rosyjskiej narracji w sprawie katastrofy smoleńskiej. Mamy dziwną aferę wokół gen. Jarosława Gromadzińskiego, który w imponującym tempie odbudował te jednostki, które były likwidowane za czasów koalicji PO-PSL. Wyhamowany obecnie został proces budowy 5 Dywizji. Ponadto spacyfikowano komisję badającą wpływy rosyjskie w Polsce i była to jedna z najpilniejszych rzeczy dla nowej władzy
– Przypomnijmy, że cząstkowy raport z prac tej komisji dotyczył kluczowych postaci z otoczenia Tuska łącznie z nim samym. Kolejnym przykładem jest przywracanie na kluczowe stanowiska ludzi odpowiedzialnych za współpracę SKW z FSB. W związku z tym mamy do czynienia z szerszą operacją, którą możemy podsumować jako ukryty reset z Rosją – dodaje ekspert.
Bodnarowcy postawią zarzuty Mariuszowi Błaszczakowi i prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi? Więcej na ten temat piszemy w weekendowej #GPC⤵️
— GP Codziennie (@GPCodziennie) April 4, 2024
Czytaj od 00:00 na » https://t.co/1HYRtWiDJA
PRENUEMRUJ » https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/h7bjxks5fH